piątek, 7 października 2022

Dobry wieczór i dobranoc

 No elo

Jak zauważyliście to trochę mnie nie ma, spowodowane jest to tym, że mam coś w rodzaju życia. Czasem wrzucę coś na wykop:

https://www.wykop.pl/ludzie/miud/

Ale tam też się mało udzielam. Może kiedyś wrócę, może nie, w każdym razie dziękuję Wam wszystkim za poprzednie lata i za wszystkie komentarze i za hajs z adsense xD parę stówek 7-8 lat temu robiło mi różnicę w życiu.

No elo

poniedziałek, 27 lipca 2015

Makłowicz

Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć

Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje

Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem. Bardziej odważni podchodzą do pana Roberta i pytają

Panie Robercie, jak przygotować pyszny rosół?

Wtedy on odpowiada
Szanowna Pani, rączki całuję. Potrzebuje pani świeżej jarzyny oraz świeżego tokaja. Jarzynę obwija pani jedwabną nicią, aby na końcu wyłowić, gdy odda swój smak, a w czasie gotowania na najmniejszym ogniu zbiera pani szumowiny przez jedwabną chustkę

Powtarza też często pod nosem:
Niezbytnym prawem mieszkańca Europy Środkowej jest sypać tyle papryki suszonej ile tylko dusza zapragnie.

Pan Robert kupuje też często słowacką bryndzę po 5 złotych za kostkę oraz półtorej litry wody mineralnej Szaintkiralyi, która nie tylko smaczna - ale też tańsza niż wody polskie. Ludzie często pytają:

Panie Robercie najdroższy! Dlaczego bez gazu?
Państwo szanowni. Bez gazu, gdyż mam w swoim domu prawdziwy syfon z nad jeziora Balaton. Wodę syfonowaną następnie mieszam z tokajem otrzymując prawdziwy Szprycer. Dbajcie Państwo o czystość języka, gdyż nuworysze ze stolicy byłej Kongresowki mówią tak na podłe piwo od dużego browaru wymieszanie z tanim napojem gazowanym Sprajt.

Niestety napotkała mnie raz nieprzyjemna przygoda.
Napotkałem raz pana Roberta przy stoisku z kaszami. Wziąłem z półki paczkę kaszy manny, na co Pan Robert zapytał

Do rosołu?

Ja zdziwony
Panie Robercie, kaszę mannę do rosołu?

Na to pan Robet zaczerwienił się, wrzasnął, wspiął na palce, chwycił za kark i pierdolną mną z całej siły w stoisko z kaszami. Drobne ziarenka rozsypały się naokoło. Ja chciałem się podnieść, lecz przewróciłem się pod ziarnami gryki. Pan Robert krzyczał

KASZĘ MANNĘ? KASZĘ MANNĘ? TY CARSKA SWOŁOCZO KONGRESOWA TY, JA CI POKAŻĘ BUCU TY PIEROŃSKI. W C.K. GALICJI JADA SIĘ GRYSIK NIE KASZE MANNĘ. ZARAZ POKAŻĘ CI CO SIĘ ROBI Z GRYSIKIEM.

Po czym rozerwał opakowanie grysiku (od tej pory uważam już i tak mówię na mannę), wziął butelkę wody węgierskiej Szaintkiralyi i nalał sobie do ust. Woda w ustach wrzącego ze złości Pana Roberta natychmiast się zagotowała. Pan Robert ściągnął mi spodnie, rozszerzył Anusa, wlał ze swoich ust wrzącą wodę, a następnie wsypał kaszę ciągle mrucząc pod nosem
KASZĘ MANNĘ, KASZĘ MANNĘ. JA MU POKAŻĘ BĘKARTOWI DOŃSKICH OFICERÓW.

Odbyt mój piekł i bolał, a Pan Robert wściekle mieszał drewnianą łygą.
Następnie przewrócił mnie na bok i wyciągnął blok zlepionego grysiku.

PATRZŻE TERAZ PATRZ

Pan Robert wyciągnął zza pazuchy nóż szefa kuchni i zaczął ciąć grysik w drobną kosteczkę
TAK SIĘ SERWUJE GRYSIK DO ROSOŁU TAK. NAUCZŻE SIĘ I NIE POKAZUJŻE MI SIĘ NA OCZY DOPÓKI SIĘ NIE NAUCZYSZ

Następnie odszedł. Ja leżałem z obolałym odbytem na stoisku z kaszą, gdy zauważyła mnie obsługa. Byli wyraźnie niezadowoleni z tego, jak wyglądały półki i przez cały dzień musiałem zbierać ziarenka z podłogi i wrzucać je do worków.                  

wtorek, 14 lipca 2015

Śmietanka

1.Bądź mno
2.Musisz się zważyć bo przytyłeś
3.Idziesz do łazienki znaleźć wage
4.Nigdzie jej nie ma
5.Napierdol wanne śmietany osiemnastki
5.Wyjeb fikoła i wysmaruj się w każdej fudze białą substancją
6.Wskocz matce do gotującej się pomidorówki
7.Zwarz sie

wtorek, 16 czerwca 2015

Przypał

mama woła ciebie żebyś zamknął drzwi bo wychodzi
stoicie razem w przedpokoju
patrzysz jak zakłada buty i nakłada odzież wierzchnią
patrzycie się sobie w oczy
dobra synek to ja ide
podciągnij lekko spodnie
wyciagnij portfel
to ile płace
w życiu nie dostań mocniejszej lepy na pizde od matki

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Centuś

byl taki okres, co hur dur oszczedzaj ciepla wode, gaz i w ogole najlepiej nasraj sobie do ryja. tbw na narzekanie starych, zylem i zarlem.
pewnego popoludnia robilem sobie jajecznice. juz prawie ja konczac, tatele przyszedl i mowi

> suny, ale jak skonczysz to mnie zawolaj

nie zdazylem powiedziec slowa, a stary juz gdzies spierdolil. matka przyszla do kuchni, popatrzyla sie jak sroka i rowniez spierdolila gdzies. no chuj, dokonczylem, wykladam jedzenie na talerz i wolam tetele. tatele przylatuje, bierze patelnie, stawia ja na zlewie i nalewa do niej wody z jakiegos wielkiego sloika, ktory zapewne pamieta czasy starego jak mnie robil.
>co tu sie odpierdala?

no nic, siadam, jem, a tu tatele znowu cos odkurwia, trzaskajac drzwiczkami od szafki. wyciaga sitko, kladzie je na misce i nakurwia wode z patelni przez to sitko
>co ty kurwa odpierdalasz?

skonsternowany przygladam sie, polykajac porcje jajecznicy zagryzionej chlebem i pytam tatele
>tatele, ale co ty najlepszego odkurwiasz?
>no suny, wode na goraca patelnie i juz jest ciepla, mozna nogi umyc

losowosc taka wielka, ze nie zdazylem zrozumiec co sie stalo, a stary juz wykurwil do lazienki, ja za nim. wyobrazcie sobie, ze ten skurwiel umyl sobie smierdzace nogi w wodzie po jajecznicy xd co wiecej, ten wielki sloik wpierdolil uprzednio pod rynne i sami wiecie co bylo dalej. i tak nikt nie uwierzy, ale musialem zapostowac. sugerowanie, ze ktos to przebije.

a pozniej ta woda splukal gowno w kiblu ps to prawda, a teraz ide na maraton zezuncji.

Wybory

-byń z mame i tate w gościach u brata
-mame konkretnie wstawiona, tate zresztą też
-zbliża się wieczór
-no suny, jak dojedzieme do dome to idziemy głosować
-jak tylko brate nas dowiózł to tate jebnął się do wyra w ciuchach i powiedział ze on nigdzie nie idzie
-mame robi awanture i mówi suny chociaż ty zachowaj się jak dorosły człowiek
-próbuj tłumaczyć że jeden głos i tak nic nie zmieni, mame zaczyna wrzeszczeć histerycznie że wstyd jej za takiego darmozjada pierdolonego
-zgódź się byle tylko przestała cię szkalować anon wrażliwiec here, mame potrafi doprowadzić mnie do stanu w którym rzuciłbym się z okna byle tylko nie słuchać co o mnie myśli
-dopiero w drodze do komisji uświadom sobie jak bardzo najebana jest mame
-zasugeruj żeby może jednak wrócić i złap mame za rękę, mame próbuje sie z tobą szarpać i sie wypierdala
-wyłap lepe na pizde i zbierz srogi opierdol w odległości kilku metrów od grupy małolatów na przystanku
-idź 2 metry za mame i nawet nie mruknij, zrównaj się z nią przy wejściu do komisji
-dzień dobry ja bym chciała zagłosować i mój syn także, mieszkamy pod jednym adresem
-czuj na sobie wzrok wszystkich osób w pomieszczeniu, zdaj sobie sprawę z tego że każdy już się zorientował po bełkocie mame w jakim jest stanie
-karyna z komisji mówi jej że musi pokazać dowód
-mame zaczyna szukać w torebce, ale nie może znaleźć, kładzie ją na stół na którym leżą karty i wyciąga rzeczy
-czuj że za chwile dostaniesz wylewu, do tego za wami stoi już w kolejce jakaś parka i ostentacyjnie wzdycha
-mame mówi że hehe chyba zapomniała z domu i zaczyna pakować rzeczy z powrotem
-powiedz że poczekasz przed drzwiami, mame się oburza że jak to przecież zaraz zamykają komisje to chociaż niech ja zagłosuje
-karyna z grymasem wkurwienia na twarzy podaje ci karte, weź ją i udaj sie do kabiny
-mame zostawia torebke na stole i idzie za tobą, mówi teatralnym szeptem, pokazując palcem na kartce "tu postaw krzyżyk anon, Andrzej Sebastian Duda tylko równo"
-trzęsącymi się dłońmi zegnij kartkę na pół i wrzuć do urny, z burakiem na twarzy czekaj aż mame zbierze wszystko co powyjmowała z torebki
-nie powiedz nawet do widzenia i zaraz po przekroczeniu progu drzwi komisji pobiegnij do dome
-mame dalej nie wróciła i tbw pewnie poszła dalej pić do jakiejś swojej koleżanki