środa, 15 października 2014

Wyjazd z Krzyśkiem

Pół roku temu umarła mi babka i dostałem w spadku 7,5k polodolanów. Cześć przepierdoliłem na czipsy i kole ale ponad 5k sobie zostawiłem z zamiarem odjebania jakiejś srogiej inby. Koniec końców kupiłem sobie bilet do pierdolonej Birmy. Na jebany miesiąc. Muszę dodać, że do tej pory to najdalej byłem w Pradze czeskiej i to z matką xD

No dobra, ale jebać to. Trzy tygodnie zwiedzałem Birmę, nie spotkałem ani jednego Polaka. Było pieniężnie. Aż na początku ostatniego tygodnia spotkałem w Rangon pierdolonego Krzysia. Krzysiu ma koło 35 lat, wygląda na straszną pizdę i jest spod Mławy ale od 6 lat twardo zapierdala na Wyspach Brytyjskich ku chwale królowej Elżbiety. Najpierw robił jako żywy wózek widłowy na magazynie, potem awansował na operatora prawdziwego wózka widłowego, a potem na kierownika zmiany nadzorującego żywe i mechaniczne wózki widłowe. Zarabia 25k funtów rocznie jedak jest nieco przyjebany na umyśle i dosyć chujowo mówi po angielsku bo na magazynie trudno się nauczyć języka Szekspira jak dookoła same Mirki z Polski i Constantiny z Rumunii xD
Wiem to wszystko bo trochę się zaziomowaliśmy i zrobiliśmy kilka flaszek. Dowiedziałem się też, że Krzysiowi wcale się zbytnio nie chciało w taką egzotyczną podróż jechać ale wszyscy Polacy co się w UK dorobili jeżdżą po świecie i nikt z nim nie chciał gadać jak jest taka pizda, że poza dotarciem z Mławy do Bristolu to był tylko w powiecie obok na pierwszej komunii kuzyna xD

Egzotyka w wydaniu Krzysia to było siedzenie przez tydzień w hotelu w Naypyidaw a następnie siedzenie przez tydzień w hotelu w Rangon. Miał on jednak ambitniejszy plan na kolejne dwa tygodnie swojej podróży, a mianowicie pojechanie na kurwy do Bangkoku. Z tym, że bał się sam jechać więc siedział ciągle w Rangon i oglądał polskie seriale na necie aż pojawiłem się ja xD
Ja nie miałem hajsu żeby tam zapierdalać ale on zaproponował, że zapłaci nam obydwu za mieszkanie na miejscu i jeszcze mi za bilet do Bangkoku i potem do z powrotem Naypyidaw żebym zdążył na swój samolot do Polski. No dobra kurwa, w takim razie jadę xD Znalazłem nam tani lot i dwupokojowy apartament w Bangkoku bo Krzysiu był na to zbyt nieogarnięty. Polecieliśmy.

Jesteśmy w Bangkoku, pierwszy wieczór, obczaiłem na necie, że jak na dziwki to tylko na Patpong Road, dla kurażu rozpiliśmy 0,7 łyski i po kilka browarów co przy temperaturze i wilgotności w tym mieście panującej już nas bardzo mocno pozamiatało. Ruszyliśmy na ulice.

Burdlu nie trzeba było długo szukać bo co 2 kroki jakiś naganiacz z kurewskim menu w ręku cię dosłownie ciągnie do agencji xD Wbijamy do jakiegoś lokalu, na środku panny tańczą na rurach, siadamy przy stoliku, zamawiamy browary, co jakiś czas przysiadają się jakieś panny żeby im postawić drinka. Po niecałej chyba godzinie przychodzi MAMA-SAN xD czyli burdelmama xD I się pyta czy chcemy jakieś dziewczyny zawijać na chatę. Warto dodać, że przy porozumiewaniu się na tym etapie bardziej przydawał się uniwersalny język migowy i ogólne ogarnięcie niż angielski, a Krzysiu był najebany mocniej ode mnie więc negocjacjami w jego imieniu zajmowałem się ja xD a mnie na pannę stać nie było ;__;

Po pół godziny negocjacji Krzysiu sobie wybrał jedną loszkę ze sceny a ja stargowałem koszt całonocnego dymania do równowartości 350zł. Płacimy rachunek za browary, pannę pod pachę, taksówka, nasze mieszkanie.

Krzysiu się zamknął z dziwką w pokoju a ja leżę w łóżku i jeszcze dopijam piwo. Zaczynają mnie dobiegać jęki panny i się śmieję pod nosem, że albo dobra aktorka albo Krzysiu taki niepozorny xD Minęło z 20 minut i już się śmiać przestałem bo loszka jęczy ciągle jak pojebana. Wtedy odpaliłem stoper w telefonie. Wyłączyłem go dopiero 1 godzinę i 13 minut później jak usłyszałem, że ktoś wychodzi z pokoju do salonu. Wyskakuję z łożka, idę tam a w salonie stoi Krzysiu i piję wodę
>Krzysiu kurwa, w życiu bym nie podejrzewał, że ty jesteś taki jebaka. Z półtorej godziny żeś ją srał.
>Eee, nieee, za bardzo się najebałem chyba i stanąć mi nie chciał więc tylko minetę chlapałem żeby ona sobie nie pomyślała, że ją tu na darmo fatygowałem
O_KURWA_STARY.PNG XDDDDDDDDDD 350 ZŁ ZAPŁACIŁ ŻEBY PÓŁTOREJ GODZINY LIZAĆ CIPĘ, W KTÓREJ BYŁO W CIĄGU OSTATNIEGO MIESIĄCA ZE 100 KUTASÓW XDDDDDDDDDDDD
No kurwa padłem ze śmiechu na podłogę a Krzysiu tylko tę wodę żłopał zakłopotany bo widocznie mu w mordzie zaschło xDDD

Zaraz z pokoju wychodzi dziwka i zaczyna tłumaczyć, że może Krzysiowi sprzedać za 50zł viagrę bo aż jej szkoda, że sobie nic nie posrał tylko językiem szarżował xD
Krzysiu na to przystał, opierdolił viagrę, rozpiliśmy we trójkę po browarze i po jakichś 20 minutach oni wrócili do swojego pokoju a ja do swojego.


Minęła chwila, ja już prawie zasypiam a tu nagle wpada do mnie Krzysiu z fają sterczącą przez bokserki.
>O KURWA ALE MAM PRZYPAŁ JAK SIĘ SPUŚCIŁEM I WYJMOWAŁEM FIUTA TO GUMA MI SPADŁA I W NIEJ ZOSTAŁA I SIĘ SPERMA ROZLAŁA
W tym momencie musiałem kurwa zakryć twarz kołdrą żeby mu nie parsknąć śmiechem w mordę bo takiego stężenia przegrywu i pecha to nie uświadczy się nawet w komediach xDD Ale mówię mu, spokojnie Krzysiu, one takie akcje to pewnie mają co tydzień i wiedzą co robić, będzie dobrze. Krzysiu się uspokoił i wrócił do siebie a ja poszedłem spać.

Nie wiem ile czasu minęło ale nagle budzi mnie Krzysiu, blady jak śmierć, i mówi, że jest ciężki przypał bo ta panna z kimś gada przez telefon i mu tłumaczy chyba, że pieniędzy ma dopłacać za coś. Wychodzimy do salonu i zaczynam gadać z panną o co chodzi a ona łamanym tajsko-angielskim mi tłumaczy, że Krzysio ma dopłacać za tę spadniętą gumę xD Ale obraz dziwki pokazującej językiem migowym na swoim palcu spadek prezerwatywy najlepszy xD Ryczałem ze śmiechu momentami xD

Śmiać się kurwa przestałem jak nagle drzwi się otworzyły i nam wparował do mieszkania cały kurewski komitet, składający się z dwóch wydziaranych tajów, dwóch dziwek i jednego ladyboya. Ladyboy najlepiej widocznie gadał po angielsku bo to on przekazał nam żądanie
>YOU PAY MORNING PILL 5000 BAHT
Czyli, że Krzysiu ma wyłożyć 500zł za pigułkę "po". Myślę sobie, no kurwa rzeczywiście, tajska viagra 50zł ale tabletka po już 500zł, ładne kurwa porządki. Próbuję za Krzysia coś negocjować
>CONDOM NOT GOOD, NOT OUR FAULT, MORNING PILL 3000 BAHT
To mi lejdiboj przypierdolił torebką po głowie a wydziarany taj podszedł i stanął ze mną twarzą w twarz, w odległości jakichś 2 centymetrów. Skumałem, że żarty się skończyły i mówię, kurwa Krzysiu wyciągaj te 500zł bo nas tu kurwa ubiją, a Krzysiu mi mówi, że ostatnią gotówkę wyłożył na tę tajską viagrę. Trzeba w tym momencie nadmienić, że akurat ta viagra to była dobra inwestycja bo podczas całej tej dramatycznej sceny krzysiowe gacie wyglądały jak żaglówka płynąca pełnym wiatrem po jeziorze Mamry.
>NO CASH, HAVE TO GO CASH MACHINE
>OK, BUT WE ALL GO TOGETHER, YOU NO CALL POLICE
No to wyruszamy do bankomatu kurewskim korowodem: ja, Krzysiu, dwóch tajskich gangsterów, trzy kurwy i lejdiboj. Znaleźliśmy bankomat, wypłaciliśmy hajs, zapłaciliśmy 500zł, tamci zaczęli się śmiać, zbili z nami piony i poszli. My z Krzysiem dla ukojenia nerwów zrobiliśmy jeszcze butelkę łyskacza i poszliśmy w kimę xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz