niedziela, 3 listopada 2013

Rzabol

Siema na wstepnei zaznacze - niesrający niebuldożerujący niesłuchajacy bonusa RPG here
miałem w podbazie w klasie takich dwóch ziomeczków - Pawła i Matiego
Paweł: niedozywiony, szczurza gęba i włosy na grzyba, wiecznie w tej samej, oczojebnej, zielonej, polarkowej bluzie. Urodzony by być idiotą i dostarczać rozrywki wszystkim przebywającym w tym samym pomieszczeniu, co on
Mati: Symptomy assburgera mocno, nie potrafił into socjalizacja z rówiesnikami, zawsze na uboczu, ignorowany. Wygląd typowego oazowego gitarzysty, tylko ze bez okularów. Zwykle w jakimś komicznym sweterku albo polarze we wzorki xD

A teraz kilka dobrych akcji. W podbazie trzymałem się z dwoma ziomeczkami, głównie dlatego, ze mielismy we trzech komputry i gierki temat rzeka mocno. Naszą specjalnoscią i najwiekszą zasługą dla całej społecznosci klasowej było to słynne rozrabianie - bicie diewczynom lalek na przerwach miały faze na przynoszenie lalek w kształcie niemowlaków, jak sie odwracały to napierdalalismy ich bobasy, oczywiscie w taki sposób, aby to zauważyły i miały ból dupy. Przypał u facetki był kilka razy, ale uwaga za bicie dziecka najlepsza xD, wyzywanie na dobrym poziomie tak bardzo losowy od najmłodszych lat i oczywiscie nasz konik, czyli przesladowanie pawła i matiego. Ze względu na to, ze az tak chorymi skurwisynami to nie bylismy, zwykle najbardziej obrywało się pawełkowi, mati był raczej materiałem do manipulacji i wyręczania nas przy jakichś inbach, typu spuszczenie stroju na WF pawła w klopie. Czuł się wtedy jednym z nas i zgarniał cały przypał.

Raz zostalismy w klasie na przerwie, nikt nas nie pilnował. Paweł od kilku dni przychodził do szkoły z taką maskotką zielonej smutnej żaby na którą mówił pan rzabol. Pan Rzabol miał pewną specjalną moc - dzieki magnesom wszczepionym na końce kończyn przylepiał się do metalowych przedmiotów. Oczywiscie pawełek cały czas to prezentował wszystkim w klasie, co raz wołając "PACZCIE GDZIE JEST PAN RZABOL!!!". Dodam, że była to szósta klasa - jak na trzynastolatka zachowanie całkiem już nie na miejscu. Sprawą pana Rzabola zajelismy się więc my - powazni biznesmeni. Paweł przypadkiem wszedł brzuchem w pięść jednego z moich kolegów i kiedy po przypadkowym spotkaniu z jego konczyną zwijał się z bólu, pan rzabol postanowił z rozpaczy rzucić się przez okno. Bóg tak chciał, że pan rzabol, miast polecieć na ziemie w taką wnęke głęboką na ~1,5m przy oknach od piwnicy przeskoczył na nieco niższy dach budynku obok i przylepił się do piorunochronu. Kiedy Pawełek zobaczył, że pan rzabol kurczowo trzyma się drutu na dachu obok wspiął się na ławke, wlazł na parapet i przeskoczył na budynek obok. Nasza klasa był na wysokosci mniej wiecej drugiego pietra. Nam trzem oczywiscie skoczyło tętno mocno, ale kiedy Paweł szykował się do skoku powrotnego z uratowanym juz panem rzabolem wpadlismy na genialny pomysl, zeby zamknac okno XD Obsralismy sie jednak, bo dziewczyny zaczęły juz nas straszyc sprzedaniem nas do facetki i dożywociem na dywaniku u dyrektora. Paweł wskoczył spowrotem do sali. Oczywiscie po chwili zabralismy mu rzabola.
Zwrócilismy mu go po kilku dniach wiszenia na krzyżu z kredek i usunieciu magnetycznych implantów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz