poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Sebastianek 75

- Siema, właźcie, właźcie! – Wykrzyknął rozbawiony Sperma, zapraszając nas do mieszkania. Razem z Emilem przestąpiliśmy przez próg i zdjęliśmy buty.
Z głośników podłączonych do komputera dobiegały dźwięki Libera i Meza tak głośne, że zagłuszały myśli. Na rozkładanym łóżku gospodarza domu siedzieli Młody i Algier, paląc papierosy. Przywitaliśmy się z nimi.
- Co tam? – Zapytał Młody.
- A nic w sumie ciekawego. – Odpowiedziałem. - A u was?
- Stary, kurwa, ostatnio się zajebałem jak świnia w parku, nie? – Zaczął relacjonować zadowolony Algier. Z Emilem usiedliśmy na łóżku należącym do Marty i słuchaliśmy. – No i tak idę, kurwa, nie ogarniam co się dzieje i słyszę, że ktoś mnie woła. No to odwracam się i chciałem im krzyknąć, że idę, ale zacząłem się drzeć „salut, werszte plej da numa numa je”.
Zaczęliśmy się śmiać. Młody strząsnął wypalony tytoń z papierosa do popielniczki, położonej na jego brzuchu, kiwając z niedowierzaniem głową.
- Kurwa, Algier, przesadziłeś. Coś ty brał?
- No spaliłem kilka blantów i mi coś odjebało. Ale dobry towar, muszę kupić więcej tego gówna, bo mi nieźle porobił łeb wtedy. Ale słuchajcie, bo to nie jest najlepsze. No i biegnę do tych typów, patrzę, a tu zupełnie obce dresy jakieś, kopią jakiegoś typa. W ogóle uwidziało mi się, że ktoś mnie wołał. Ale mówię „a co se nie kopnę?” i jeb kurwa, zrobiłem z nimi przekopkę.
- Grubo. – Zauważył Emil.
- No, do dzisiaj noga mnie boli. Chuj twardy był.
- O ja pierdolę! Haha! – Ryknął na całe gardło Młody, krztusząc się dymem. Odwróciłem wzrok w jego stronę i zobaczyłem, co wywołało u niego tak nagłą reakcję. Również zacząłem histerycznie się śmiać.
- Ej, kurwa, ale nie śmiejcie się, co? – Poirytował się nieco Sperma. Tuż przed nim stała jego suka, Roxi, ubrana w majtki. Na ich środku wycięty był otwór na ogon, a spod materiału wystawała podpaska. Emil oparł się głową na moim barku, nie mogąc zachować równowagi.
- Cieczkę ma, zajebała pół domu, to trzeba było coś zrobić. – Tłumaczył Sperma, choć nikt nie zwracał na niego uwagi.
- O chuj, to dla mnie za dużo! – Ryczał ktoś przez łzy. Ja sam nie mogłem wziąć już oddechu.
Zadowolona Roxi usiadła na podłodze, z wilgotnym odgłosem, wzbudzając jeszcze większą falę śmiechu.
- A kurwa zającowi też założysz majtki? – Zapytał w końcu Algier.
- To królik jest! – Zdenerwował się Sperma.
- A weź mi nawet nie mów o tym jebanym śmierdzielu! – Zażartował Młody.
Cała trójka mówiła o sporym króliku zamkniętym w klatce, w przedpokoju. Nie wyróżniał się nigdy niczym szczególnym, jeśli nie liczyć intensywnego odoru.
- Królikowi to bokserki trzeba. – Zaśmiał się Emil.
- Ej, dajcie se siana wreszcie! Co niby mam zrobić z tym królikiem?!
- Umyj go, kurwa! – Krzyknął Młody. – Bo teraz może robić za broń chemiczną. On w ogóle widział w życiu wodę?!
- Dajcie mu kurwa spokój. Roxi, chodź! – Pies nie ruszył się z miejsca. – No chodź, idziemy od tych kretynów.
Roxi spojrzała na właściciela, ale chwilę potem odwróciła się i przy pomocy przednich łap, nie podnosząc tyłu z podłogi, zaczęła sunąć w przeciwną stronę.
Widząc tą komiczną sytuację, po raz kolejny zaczęliśmy głośno się śmiać.
- Ja pierdolę! Jak ten diabeł z Krowy i kurczaka! – Zauważył Emil.
Poczerwieniały na twarzy Sperma podszedł do Roxi, podniósł ją i wyniósł z pokoju bez słowa.
- Ej, no wracaj! – Zawołał go Algier.
Chłopak stanął w progu chwilę potem.
- Co? Wasze stare niby nie mają okresu?
- Kurwa, ale moja nie szura dupą po podłodze. – Odparł Młody bez namysłu.
Poczułem, że płuca i przepona odmawiają mi posłuszeństwa, ale mimo to, śmiałem się dalej.
- A Ewelinka co, myślisz, że nie ma cioty?
- Ona nie nosi majtek. – Wtrącił Emil z udawaną poważną miną.
Sperma zrezygnował. Nie mógł wygrać z czteroosobową, rozbawioną grupą, która żartowała ze wszystkiego, co próbował wytłumaczyć.
Obrażony, poszedł więc zapalić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz