środa, 8 kwietnia 2015

Feelsy

Eh żaboni może ktoś z was przeczyta historię mojego spierdolenia..

-22 lvl, zaoczna studbaza bo pracuję jako burzliwy kuc, a rodzice nalegają żebym jednak jakieś studia skończył
-jest piątek wieczór, jakoś w styczniu
-siedzę w pokoju i lurkuje kurachen i coś tam kompiluję
-wchodzi tate
-"cześć anon masz jakieś plany na weekend?"
-"nie, raczej nie"
-tate zmieszany
-"dlaczego nie wychodzisz ze znajomymi?"
-rozmowa ciągnie się przez jakieś 5 minut
-tate pyta o dziewczyny i moich "przjaciół"
-próbuję krążyć żeby nie dać po sobie poznać, że nie mam przyjaciół ani żadnego doświadczenia z dziewczynami ale on wie
-"dobra anon, po prostu daj mi znać jeśli kiedyś będziesz chciał gdzieś wyjść albo pojechać, możesz pożyczyć samochód kiedy tylko chcesz"
-tate poklepał mnie po plecach i wyszedł, a ja wróciłem do lurkowania
-skończyło się picie w moim pokoju
-wyszedłem do kuchni
-z pokoju gościnnego słyszę płacz mojego ojca
-patrzy na moje zdjęcia z albumu rodzinnego
-"cześć tato"
-tate próbuje ukryć przede mną że płakał
-"wychodze dzisiaj z kilkoma znajomymi, czy mogę wziąć samochód?"
-ten uczuć gdy nigdy nie widziałeś tyle szczęścia w oczach ojca
-"jasne kolego"
-tate wstaje i mnie przytula
-ubieram się, wsiadam do auta i odjeżdżam
-jadę na pusty parking na przedmieściach
-kładę się spać na tylnym siedzeniu i wracam do domu następnego dnia rano
-mówię, ze całą noc byłem z przyjaciółmi
-tata przytula mnie znów

robię tak co weekend, od stycznia do dzisiaj

1 komentarz: