Staśka Waryłę pociąg przejechał ze szczególnym
okrucieństwem.Została z niego tak zwana miazga.Przyjęto umownie, że to
Stasiek i dano zarobić branży cmentarnej.Skorzystała firma pogrzebowa,
ksiądz proboszcz, kościelny, organista,kopidołek i babki- płaczki, bo
nażarły się na stypie.Staśka odwiedziły jako pierwsze hieny cmentarne i
zawłaszczyły naziemny wystrój jego mogiły. Po kilku tygodniach Stasiek
pojawił się we wsi cały i zdrowy, więc ludzie gadali, że "to" na torach
niewiele z nim miało wspólnego.Odwiedził swój grób i poszedł
pić.Któregoś wieczoru pociąg przetarmosił go ze dwa kilometry.Stasiek
był na to przygotowany.Spoczął obok siebie a hieny zacierały tylko
ręce.W kilka dni potem Stasiek znów stanął w kolejce po wina.Był
ostatni, ale kupił pierwszy a w zasadzie napił się bezpłatnie bo
sklepowa też uciekła.Blady strach padł na mieszkańców wsi, a sołtys
formalnie ogłosił Staśka zombi.Ten powtórzył numer z pociągiem jeszcze
trzykrotnie a akt zgonu wystawiono wdowie in blanco w piętnastu
egzemplarzach.Stasiek wytargował u proboszcza rabat, hieny założyły jego
fan klub.Był ich najlepszym klientem a o takich należy dbać.Sprzedawały
mu jego własne gadżety za grosze a kopidołek nie zasypywał już grobu
tylko przykrywał dechami.Po roku Stasiek Zombi przerzucił się na
uderzenia pioruna i doły z wapnem.Od czasu do czasu dawał się spalić w
pożarze lasu a kiedy był zły wskakiwał pod kombajn.Został nałogowym
zombi i żadne terapie nie pomagały.Po jakimś czasie w jego ślady poszedł
kolejny mieszkaniec wioski, później jeszcze jeden i w końcu cała
reszta.Wszyscy stali się zombi i na cmentarzu zrobiło się gwarno bo
wioska liczyła czterystu mieszkańców.Nie było dnia bez pogrzebu a hieny
pobudowały sobie wille.Ludzie-zombi strasznie się ze sobą zżyli i
prowadzili rankingi zgonów.Pojawiły się rozgrywki ligowe zniknięć i
pojawień a zwycięzcy otrzymywali w nagrodę betonowy dzban na wiązanki.Ja
też tam byłem, ale krótko.Skreślono mnie z listy rozgrywek, bo grałem
nie fair i ani razu nie umarłem.
środa, 3 września 2014
Stasiek, który nie umarł
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz