poniedziałek, 27 lipca 2015

Makłowicz

Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć

Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje

Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem. Bardziej odważni podchodzą do pana Roberta i pytają

Panie Robercie, jak przygotować pyszny rosół?

Wtedy on odpowiada
Szanowna Pani, rączki całuję. Potrzebuje pani świeżej jarzyny oraz świeżego tokaja. Jarzynę obwija pani jedwabną nicią, aby na końcu wyłowić, gdy odda swój smak, a w czasie gotowania na najmniejszym ogniu zbiera pani szumowiny przez jedwabną chustkę

Powtarza też często pod nosem:
Niezbytnym prawem mieszkańca Europy Środkowej jest sypać tyle papryki suszonej ile tylko dusza zapragnie.

Pan Robert kupuje też często słowacką bryndzę po 5 złotych za kostkę oraz półtorej litry wody mineralnej Szaintkiralyi, która nie tylko smaczna - ale też tańsza niż wody polskie. Ludzie często pytają:

Panie Robercie najdroższy! Dlaczego bez gazu?
Państwo szanowni. Bez gazu, gdyż mam w swoim domu prawdziwy syfon z nad jeziora Balaton. Wodę syfonowaną następnie mieszam z tokajem otrzymując prawdziwy Szprycer. Dbajcie Państwo o czystość języka, gdyż nuworysze ze stolicy byłej Kongresowki mówią tak na podłe piwo od dużego browaru wymieszanie z tanim napojem gazowanym Sprajt.

Niestety napotkała mnie raz nieprzyjemna przygoda.
Napotkałem raz pana Roberta przy stoisku z kaszami. Wziąłem z półki paczkę kaszy manny, na co Pan Robert zapytał

Do rosołu?

Ja zdziwony
Panie Robercie, kaszę mannę do rosołu?

Na to pan Robet zaczerwienił się, wrzasnął, wspiął na palce, chwycił za kark i pierdolną mną z całej siły w stoisko z kaszami. Drobne ziarenka rozsypały się naokoło. Ja chciałem się podnieść, lecz przewróciłem się pod ziarnami gryki. Pan Robert krzyczał

KASZĘ MANNĘ? KASZĘ MANNĘ? TY CARSKA SWOŁOCZO KONGRESOWA TY, JA CI POKAŻĘ BUCU TY PIEROŃSKI. W C.K. GALICJI JADA SIĘ GRYSIK NIE KASZE MANNĘ. ZARAZ POKAŻĘ CI CO SIĘ ROBI Z GRYSIKIEM.

Po czym rozerwał opakowanie grysiku (od tej pory uważam już i tak mówię na mannę), wziął butelkę wody węgierskiej Szaintkiralyi i nalał sobie do ust. Woda w ustach wrzącego ze złości Pana Roberta natychmiast się zagotowała. Pan Robert ściągnął mi spodnie, rozszerzył Anusa, wlał ze swoich ust wrzącą wodę, a następnie wsypał kaszę ciągle mrucząc pod nosem
KASZĘ MANNĘ, KASZĘ MANNĘ. JA MU POKAŻĘ BĘKARTOWI DOŃSKICH OFICERÓW.

Odbyt mój piekł i bolał, a Pan Robert wściekle mieszał drewnianą łygą.
Następnie przewrócił mnie na bok i wyciągnął blok zlepionego grysiku.

PATRZŻE TERAZ PATRZ

Pan Robert wyciągnął zza pazuchy nóż szefa kuchni i zaczął ciąć grysik w drobną kosteczkę
TAK SIĘ SERWUJE GRYSIK DO ROSOŁU TAK. NAUCZŻE SIĘ I NIE POKAZUJŻE MI SIĘ NA OCZY DOPÓKI SIĘ NIE NAUCZYSZ

Następnie odszedł. Ja leżałem z obolałym odbytem na stoisku z kaszą, gdy zauważyła mnie obsługa. Byli wyraźnie niezadowoleni z tego, jak wyglądały półki i przez cały dzień musiałem zbierać ziarenka z podłogi i wrzucać je do worków.                  

wtorek, 14 lipca 2015

Śmietanka

1.Bądź mno
2.Musisz się zważyć bo przytyłeś
3.Idziesz do łazienki znaleźć wage
4.Nigdzie jej nie ma
5.Napierdol wanne śmietany osiemnastki
5.Wyjeb fikoła i wysmaruj się w każdej fudze białą substancją
6.Wskocz matce do gotującej się pomidorówki
7.Zwarz sie

wtorek, 16 czerwca 2015

Przypał

mama woła ciebie żebyś zamknął drzwi bo wychodzi
stoicie razem w przedpokoju
patrzysz jak zakłada buty i nakłada odzież wierzchnią
patrzycie się sobie w oczy
dobra synek to ja ide
podciągnij lekko spodnie
wyciagnij portfel
to ile płace
w życiu nie dostań mocniejszej lepy na pizde od matki

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Centuś

byl taki okres, co hur dur oszczedzaj ciepla wode, gaz i w ogole najlepiej nasraj sobie do ryja. tbw na narzekanie starych, zylem i zarlem.
pewnego popoludnia robilem sobie jajecznice. juz prawie ja konczac, tatele przyszedl i mowi

> suny, ale jak skonczysz to mnie zawolaj

nie zdazylem powiedziec slowa, a stary juz gdzies spierdolil. matka przyszla do kuchni, popatrzyla sie jak sroka i rowniez spierdolila gdzies. no chuj, dokonczylem, wykladam jedzenie na talerz i wolam tetele. tatele przylatuje, bierze patelnie, stawia ja na zlewie i nalewa do niej wody z jakiegos wielkiego sloika, ktory zapewne pamieta czasy starego jak mnie robil.
>co tu sie odpierdala?

no nic, siadam, jem, a tu tatele znowu cos odkurwia, trzaskajac drzwiczkami od szafki. wyciaga sitko, kladzie je na misce i nakurwia wode z patelni przez to sitko
>co ty kurwa odpierdalasz?

skonsternowany przygladam sie, polykajac porcje jajecznicy zagryzionej chlebem i pytam tatele
>tatele, ale co ty najlepszego odkurwiasz?
>no suny, wode na goraca patelnie i juz jest ciepla, mozna nogi umyc

losowosc taka wielka, ze nie zdazylem zrozumiec co sie stalo, a stary juz wykurwil do lazienki, ja za nim. wyobrazcie sobie, ze ten skurwiel umyl sobie smierdzace nogi w wodzie po jajecznicy xd co wiecej, ten wielki sloik wpierdolil uprzednio pod rynne i sami wiecie co bylo dalej. i tak nikt nie uwierzy, ale musialem zapostowac. sugerowanie, ze ktos to przebije.

a pozniej ta woda splukal gowno w kiblu ps to prawda, a teraz ide na maraton zezuncji.

Wybory

-byń z mame i tate w gościach u brata
-mame konkretnie wstawiona, tate zresztą też
-zbliża się wieczór
-no suny, jak dojedzieme do dome to idziemy głosować
-jak tylko brate nas dowiózł to tate jebnął się do wyra w ciuchach i powiedział ze on nigdzie nie idzie
-mame robi awanture i mówi suny chociaż ty zachowaj się jak dorosły człowiek
-próbuj tłumaczyć że jeden głos i tak nic nie zmieni, mame zaczyna wrzeszczeć histerycznie że wstyd jej za takiego darmozjada pierdolonego
-zgódź się byle tylko przestała cię szkalować anon wrażliwiec here, mame potrafi doprowadzić mnie do stanu w którym rzuciłbym się z okna byle tylko nie słuchać co o mnie myśli
-dopiero w drodze do komisji uświadom sobie jak bardzo najebana jest mame
-zasugeruj żeby może jednak wrócić i złap mame za rękę, mame próbuje sie z tobą szarpać i sie wypierdala
-wyłap lepe na pizde i zbierz srogi opierdol w odległości kilku metrów od grupy małolatów na przystanku
-idź 2 metry za mame i nawet nie mruknij, zrównaj się z nią przy wejściu do komisji
-dzień dobry ja bym chciała zagłosować i mój syn także, mieszkamy pod jednym adresem
-czuj na sobie wzrok wszystkich osób w pomieszczeniu, zdaj sobie sprawę z tego że każdy już się zorientował po bełkocie mame w jakim jest stanie
-karyna z komisji mówi jej że musi pokazać dowód
-mame zaczyna szukać w torebce, ale nie może znaleźć, kładzie ją na stół na którym leżą karty i wyciąga rzeczy
-czuj że za chwile dostaniesz wylewu, do tego za wami stoi już w kolejce jakaś parka i ostentacyjnie wzdycha
-mame mówi że hehe chyba zapomniała z domu i zaczyna pakować rzeczy z powrotem
-powiedz że poczekasz przed drzwiami, mame się oburza że jak to przecież zaraz zamykają komisje to chociaż niech ja zagłosuje
-karyna z grymasem wkurwienia na twarzy podaje ci karte, weź ją i udaj sie do kabiny
-mame zostawia torebke na stole i idzie za tobą, mówi teatralnym szeptem, pokazując palcem na kartce "tu postaw krzyżyk anon, Andrzej Sebastian Duda tylko równo"
-trzęsącymi się dłońmi zegnij kartkę na pół i wrzuć do urny, z burakiem na twarzy czekaj aż mame zbierze wszystko co powyjmowała z torebki
-nie powiedz nawet do widzenia i zaraz po przekroczeniu progu drzwi komisji pobiegnij do dome
-mame dalej nie wróciła i tbw pewnie poszła dalej pić do jakiejś swojej koleżanki

Wujek survival

graj w konterstrajka w kafejce
wróć do domu
włącz tv
pierwsza wieża płonie
po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
hehe jaki fajny film
prezenterka płacze
o kurdebele to tvn24
o kurwancka to nie film
mame mame chodź szybko wojna mocno xD
zaraz dzwoni wujek foliarz, który co roku przepowiada wojnę z rosją albo koniec świata i ma na działce przygotowaną piwnicę z zaopatrzeniem na takie okazje
MATI SZYPKO PAKUJCIE SIĘ Z MAMO BĘDĘ PO WAS ZA 5 MINUT UCIEKAMY BO TRZECIA WOJNA
za 5 minut wujek jest pod domem w seicento wypakowanym dobytkiem
matka go opierdala co on odpierdala
GRAŻYNA TO NIE ŻARTY BIERZ MAŁEGO I UCIEKAMY ROZUMISZ
inba na całą ulicę
wujek jedzie sam i wraca dopiero po tygodniu z pokerową twarzą
jak z niego czasami śmiechamy co on wtedy odpierdolił to mówi tylko durr TEN SIE SMIEJE KTO SIE SMIEJE OSTATNI hurr
od tego czasu przepowiada wojnę z rosją albo koniec świata 3 razy częściej bo ma nadzieję, że świat się rozpierdoli i w końcu wyjdzie jego racja

Notorycznie odpierdala xD

Wtedy jeszcze było w miarę spokojnie bo wszystkie spiski i końce świata musiał wymyślać sam ale potem odkrył internety i popłynął xD

Nie wierzy w kosmitów, czwarte gęstości i ogólnie inby nadprzyrodzone tylko w różne spiski wojskowe i polityczne, ewentualnie katastrofy naturalne. Jak na wiosnę w telewizji mówią, że gdzieś poziom wody osiągnął stan alarmowy to on już ręce zaciera z podniecenia, że może w końcu będzie ultra powódź co rozpierdoli całą Polskę i ponton przenosi z piwnicy do mieszkania.

Jego najczęstszym tekstem, wtrącanym właściwie w każdej dyskusji jest "jak to wszystko pierdolnie", odmieniane przez wszystkie czasy i przypadki.

" no zobaczysz mati jak to wszystko pierdolnie
czekajcie tylko, jak to wszystko pierdolnie
tylko patrzeć jak to wszystko pierdolnie
na Ukrainie czołgi, zaraz to wszystko pierdolnie
na Islandii wulkan wybuchł, mówiłem, że to wszystko pierdolnie
nooo, teraz to już na pewno to wszystko pierdolnie
a nie mówiłem, że to wszystko pierdolnie?"

Wspominałem, że swoją główną kwaterę dowodzenia zagładą rodzaju ludzkiego ma na działce. Kilka razy tam byłem, kurwa, co tam się odpierdala to ja nawet nie, domek tak zajebany sprzętem i jedzeniem, że ledwo można przejść. Była taka komórka koło domku gdzie chowałem rower. Raz tam przyjechaliśmy, idę rower wstawić a tam 100 kilo ryżu i piramida z konserw. I chuj, rower na deszczu musiał stać.

Z tym jedzeniem to go raz strolowałem xD Kupił gdzieś na przecenie 10 kilo mleka w proszku.

" Herp Mati promocja była a to niezbędne do przetrwania zobaczysz jak to wszystko pierdolnie to ludzie będą korę z drzew jedli a my sobie będziemy kakao pili hehe patrz jaką wujek ma głowę
Ale wujek, pomyśl, przecież ci co pociągają za sznurki głupi nie są, nie dawali by tak tanio mleka w proszku bo przecież im zależy żeby jak najmniej osób przeżyło bo wtedy więcej zasobów dla nich itd.
Kurwancka nie pomyślałem, masz rację, skurwysyny jebane otruć mnie pewnie chciały. Wyrabiasz się młody, wyrabiasz hehe już nie masz tak zielono w głowie"

I 10 kilo mleka wyjebał do rzeczki przy działce xD
Oczywiście chciał też kiedyś się porządnie uzbroić na koniec świata i wystąpił o pozwolenie na broń ale nie przeszedł testów psychologicznych bo nawkręcał tam tych swoich historii. W kole myśliwskim to samo xD pewnie wyglądało to tak

" No to na co chce pan polować?
Panie, jak to wszystko pierdolnie, to przede wszystkim do ludzi będę strzelał co mi będą chcieli mleko w proszku zajebać"

Musiał się więc zbroić sam. Ma bagnet co jeszcze z wojska przyniósł, procę wędkarską i taki chujowy łuk zrobiony z leszczyny i sznurka od prania. Jakby kogoś chciał tym łukiem zabić to chyba by prędzej ten ktoś zdechł ze śmiechu xD
Kiedyś zaczął wszędzie nosić ze sobą taki plecaczek. Raz mu go przynosiłem z samochodu, podnoszę - ale kurwa ciężkie. Zaglądam do środka a tam jakieś liny, konserwy, flary, apteczka, nawet taką składaną saperkę miał. Raz mi pomagał skręcać szafę u nas w domu i sobie kurewsko rozciąłem łapę śrubokrętem a nie miałem w domu opatrunków. Mówię, wujek, daj bandaż, masz w apteczce przecież. A on

" DURR MATI IDŹ PAPIEREM TOALETOWYM SE OBWIĄŻ BO JA MAM NA CZARNĄ GODZINĘ
Kurwa, wujek, teraz jest moja czarna godzina właśnie
HURR JAK CI RUSCY Z CZOŁGU NOGĘ ODSTRZELĄ I BĘDĘ CI BANDAŻEM KIKUT OBWIĄZYWAŁ TO BĘDZIESZ MI DZIĘKOWAŁ"

Pół mieszkania wtedy krwią ujebałem.
Jak się zaczęła ta cała akcja z NSA, to wujkowi oczywiście mózg zaczął inbować na temat podsłuchów i przez jakiś czas nie dało się z nim normalnie komunikować. Matka do niego dzwoni zapytać co słychać a on

" Cicho cicho nic nie mów pogadamy w cztery oczy"

Potem nam przedstawił swój specjalny szyfr, którym mieliśmy się z nim porozumiewać przez telefon. Oczywiście ten kod był chujowy tak, że ja pierdolę, na przykład "przyjdź do nas naprawić lodówkę" znaczyło żeby przyszedł do nas na obiad.
Naczytał się też jak to fejsbuk inwigiluje więc wymyślił, że przechytrzy cały światowy spisek i pokona go własną bronią. Założył na fb zupełnie legitne konto ze swoim imieniem i nazwiskiem i postował tam nieprawdziwe statusy typu

" Z BOGDANEM NA GRZYBACH POD IŁAWĄ! JEST SUPER!!!"

a tak naprawdę siedział w domu i się pewnie cieszył jaki jest sprytny bo wywiad amerykański teraz wszystkie satgówna szpiegowskie skieruje na Iławę xD
Zadawał się też z jakimiś zjebami z tych forów dla foliarzy i zmontowali jakąś ekipę wspólnego przetrwania. Polegało to na tym, że jak to wszystko pierdolnie to mają w kilku typa ustawiony punkt zbiórki u wujka na działce i razem im będzie łatwiej przetrwać. Jednak w końcu to wszystko się zjebało bo wujek raz nam się żalił, że zrobili sobie rutynowe ćwiczenia czyli każdy każdemu wysyła smsa "zaczęło się" ("to wszystko pierdolnęło" xD) i każdy ma godzinę żeby się na działce stawić z całym sprzętem. Kilku ich się tam stawiło i korzystając z okazji, że już wszyscy są na miejscu to sobie czekali na koniec świata, bo byłoby spoko jakby akurat się wydarzył bo już są na miejscu xD Koniec świata jednak jak na złość nie nadchodził więc zaczęli walić browary a potem robić jakieś ćwiczenia na przetrwanie. No i wujek ćwiczył strzelanie z procy i jakiemuś januszowi, który jest bardzo szanowanym foliarzem, zajebał kamieniem z procy prosto w czoło aż tamtego oszołomiło a potem się wkurwił i powiedział, że wujek jest pewnie agentem NWO, którego napuścili żeby zniszczyć organizację od środka poprzez zabicie (z procy na ryby xD) przywódcy xD No i wujka wyjebali z tej partyzantki i nawet dostał bana na forum.

Oczywiście nawkręcał te swoje historie też wszystkim sąsiadom i już się z niego podobno śmieją na osiedlu, ale HURR ZOBACZYMY KTO SIĘ BĘDZIE ŚMIAŁ OSTATNI DURR. Żalił się, że raz mu jakieś łebki z osiedla zrobiły dowcip: ktoś do niego zadzwonił o 1 w nocy domofonem i powiedział, że nie może zdradzić kim jest ale wykradł jakieś rządowe dokumenty i potrzebuje pomocy ale teraz nie może powiedzieć o co chodzi bo go obserwują i żeby wujek następnego dnia był wieczorem przy fontannie w takim parku. Wujek oczywiście podniecony jak ja pierdolę, nawet temat na forum założył, że będzie miał następnego dnia prawdziwą bombę. Poszedł do tego parku, nikogo nie ma tylko leży jakieś pudło - zajarany myśli, że tajne dokumenty będą w środku, otwiera, a tam nasrane xD Z tym, że wujek nie mówił, że to łebki z osiedla tylko, że jacyś agenci mu wysłali sygnał żeby nie szukał prawdy zbyt głęboko xD

Raz też jak byliśmy u niego na działce to w okolicy był jakiś obóz surwiwalowy czy coś takiego i wujek koniecznie chciał tam pojechać i zobaczyć jak to wygląda. Pojechałem z nim bo miałem 15 lat i mi powiedział, że pewnie będzie można z paintballa postrzelać. Oczywiście paintballa ni chuj nie było, za to było z 20 dzieciaków budujących szałasy i jakiś seba wychowawca przebrany za żołnierza. Wujek do niego podbija i zagaduje, że on też jest specem od surwiwalu hehe i zaczynają dyskutować. Wujek zaraz zaczął krytykować te szałasy, że gówno dają i że jak to wszystko pierdolnie to taki szałas pół minuty nie wytrzyma. Facet mu tłumaczy, że panie, to takie jajca dla dzieci są żeby się pobawiły ale do wujka nie docierało i dalej napierdala, aż w końcu postanowił za symulować falę uderzeniową bo wybuchu bomby atomowej

" NO I PATRZ PAN CO SIĘ W TYM MOMENCIE Z TAKIM SZAŁASEM DZIEJE, NO PATRZ"

i rozpierdolił jeden szałas z kopa. Dzieci kurwa płaczą a wychowawca kazał wujkowi wykurwiać bo zadzwoni po policję.

Tectonic

-bądź mną
-lvl 17
-jesteś niemową
-mimo to masz paru coompli i chodzisz do normalnej techbazy
-z tych 2 powodów twój kontakt z karynami jest ograniczony jak dziecko z autyzmem
-z góry skazany na spierdolenie
-sobota wieczur
-sebek pisze "e anon robimy inbe u mnie wpadaj"
-myślisz sobie czemu nie przynajmniej nie spedze tej nocy przed kompem
-odpierdalasz swoje image jak w Łabędziem być
-idziesz do seby
-na inbie całkiem fajnie alkohol, loszki nawet niezłe
-napierdalasz kielona jeden za drugim
-przecież nie potrafisz odmówić hehe
-w koncu alkohol trafia do twojej bani tak jak Little Boy na Hiroszime
-nagle lukasz na loszke 7/10 z ryja nawet 9/10
-ona sie do cb zalotnie uśmiecha
-postanawiasz podejść chociaż nigdy w życiu tego nie robiłeś
-podchodzisz i napierdalasz do niej w migowym "siema co u ciebie piękna "
-loszka patrzy sie na ciebie jak na spierdola
-myślisz ze nawet jakby znała ten jebany migowy to i tak zrozumiałaby gówno
-wutka motzno XD
-idziesz dalej pić
-nagle jakiś sebix podchodzi i pyta czy chcesz hyhy kreske
-tbw walisz w nos tak jak gestapo do drzwi
-czujesz wystrzał endorfin
-stajesz sie bardziej "wygadany"
-postanawiasz podzielic sie radoscia z całym swiatem tak jak Ukraina Krymem z mateczķą Rosyją XD
-spogladasz na loszke
-tanczy z jakimiś karynami i sebixami
-podchodzisz zeby zagadac
-zaczynasz napierdalac rekami w migowym
-każdy myśli ze tańczysz
-loszka też
-przegryw
-ale ty nadal próbujesz do niej zagadać
-nagle wszyscy tańczą w stylu twojego migowego wspomaganego przez wutke i koks
-loszka mówi "hehe anon niezły taniec gdzie sie tego nauczyłeś"
-próbując jej odpowiedzieć wykonujesz taką ewolucje ze wszyscy uwielbiają twój "taniec"
-czuj bezsilność
-loszka w koncu proponuje obejrzeć hehe sypialnie rodziców
-wygryw bo zasrałeś i wyszedleś ze spierdolenia
-twój "taniec" ktoś nazywa tectonic i sporo osób uczy się go tańczyć
-vid rel



czwartek, 16 kwietnia 2015

Mame

-1999 rok
-6lvl
-matka poznaje internety
-widzi heheżycie bogatych januszów i piramidy na zdjęciach
-hurr ja się duszę w tym małżeństwie durr chcę rowzwód bo ty stary anona jesteś nieudacznikiem i nie jeździmy do tunezji all inclusive a jak szmacie się cokolwiek proponowało to ją po 5 minutach jazdy łeb ją jebał i trzeba było wracać albo co chwilę stawać
-kupiła sobie komórkę by napierdalać z gachami i uniezależnić się od stacjonarnego
-coraz wincyj nocy przed komputerem
-anon się budzi idzie do kibla i widzi matkę o piątej rano napierdalającą na czacie onetu
-pobudki o osiemnastej, prababcia rozjebała jej za to talerz na głowie, bo przy okazji trzeba było dla niej zostawiać obiad i jej odgrzewać, jakby sama miała sobie zrobić to były inby gorsze niż bad tripy cichego
-2004 rok, neostrada mocno
-kupienie sobie kamerki do czatowania, parę lat później odkryłem przy sprzątaniu dysku jej zdjęcia jak sobie grzebie w cipie, masuje cycki itp. rzygłem bo pokazywała publicznie swoje owłosione oślizgłe kapsko
-2005 - pierwszy gach z JUESEJ KUHWY POLAKI BIEDAKI
-matce nie jest wstyd wpuścić typa do jej pokoju zajebanego babskim syfem i rozjebaną meblościanką, warunki miała iście studenckie
-2006 - gach z dojczlandu, musiałem go uczyć jak obsługiwać kosiarkę elektryczną bo chciał się popisać jaki to on zaradny i skosić trawę
-pewnego dnia dostrzegam jak matka ma na full rozkręconą płytę bravo hits zima 2006 i nakurwia w czarnych kozakach, umalowana i ubrana jak karyna ze wsi do lustra jakiegoś pokurwionego densa, stało się to stałym elementem dnia, celowo wykręcałem korki ku jej wielkiemu bólowi dupy że prundu nie ma, ale potem babka szła obok skrzynki i wkręcała ;_;
-żeżuncja_fejs.jpg, wtedy miałem kolegów jeszcze ale wstyd do domu przyprowadzać
-ps. matka od zawsze jakieś dzikie inby przy kolegach, potrafiła wejśc nam do pokoju, wyciągnąć płytę i ją połamać mimo że nie moja tylko kumpel przyniósł śmieszne piosenki do posłuchania, dzięki temu moja rodzina zyskała wśród gówniaków z 1-3 podbazy miano pojebów, a ja razem z nimi, mała wiejska szkoła wtedy więc wszyscy wszystkich znali
-2007 - matka dostała jakiejś dzikiej inby w głowie, zaczęło jej odpierdalać po każdej wywiadówce, darcie ryja, ciągnięcie anona za kłaki itp. bo trójka z jakiegoś gównoprzedmiotu typu plastyka czy wf, raz dostała takiego bólu dupy że wylądowała na pogotowiu, wtedy przestała chodzić na nie xD
-boghactwo część główna skuhrwysyny, rozjebałem jej laptopa bo zamiast normalnie wyłączyć to wyciągnąłem batkę i chuj xD dzień później kupiła nowego bo tamten hurr popsuty, tego samego dnia po południu zrobiłem sobie jej starego lapka, wystarczył format, ku wielkiemu bólowi dupy mojej matki xD hurr dwa tysiunce w błoto wyjebałam
-2008 - jakiś mariano italiano, typowy kark i mięśniak, w dodatku miał wadę wymowy, rządził się jak pokurwiony, zrobił se z dome hotel za przyzwoleniem babki która była zaszczuta przez darcie pizdy matki
-pewnego dnia się wkurwiłem i wyjebałem ich rzeczy za drzwi mówiąc starej że ma wykurwiać do węgierek inb4 stalk bo tam jest burdel miejsce dla takich jak ona
-o kurwa wynajęli se mieszkanie zuch parka chuj im w dupę
-babka dostała zagrzania mózgu od inby i pojechała se na miesiąc do sanatorium, anon sam w dome xD
-babka wraca, godzinę później dzwonek do drzwi
-matka wróciła po miesiącu z podkulonym ogonem
-babka przyjmuje ją pod swój dach bo hehe córcia u mamy dobrze zawsze mnie by nigdy tak nie przyjęto nigdzie
-2009-dziś - powolne chylenie się ku upadkowi
matka dziś jest sfrustrowaną bezrobotną histeryczką, babka spadła z rowerka a matka bez babki nie umie nic załatwić, siedzi w dome i nakurwia F5 na żydrurze, przez moment widziałem u niej vihuja, ale nic nie powiedziałęm xD zna czanową twórczość od ciągłego lurkowania jutiuba, bóldupiła z powodu cenzopapy xD nie myje się, na sugestię że śmierdzi odpowiada że to psy a nie ona, non stop w tych samych ciuchach łazi, nie wychodziła 3 lata poza podwórko, dziwią ją wszystkie zmiany jakie zaszły w naszym gównomieście przez ten czas, nieogarnięta życiowo, w dodatku od siedzenia na dupie dostała jakiś hormonalnych inb i jej organizm zatrzymuje wodę więc chodzi tak śmiesznie jak baby w ciąży xD ale do doktora nie pójdzie

tymczasem mój stary
-2001 - wykurwienie z dome bo hehe mama musi nowe życie se ułożyć
-gromadzenie kapitału
-dziś własne całkiem dobre mieszkanie z rynku wtórkego za swój własny geld
-inby z kolegami
-wóda, dziwki, koks
-fitujące ciuchy abercombie
-zirh i calvin klein to dla niego siki a nie perfumy
prawdopodobnie nie srał przez ten czas, inaczej nie miałby tego całego boghactwa bo by musiał je dzielić z jakąś kurwą w sumie szanuję trochę bo w on z czasów jego młodości byłby dziś kwintesencją wygrywu
-chłopek roztropek ze wsi
-robienie kupy z dupy do kibla w polsce gowno xD
-uniknięcie woja
-życie i żarcie za stypendium z uczelni
-praca w wyuczonym zawodzie

a ja
-hehe złote dziecko tak chłonie kaczory donaldy i lajony geniusz normalnie
-pisanie, czytanie i liczenie w wieku 3 lat
-od zerówki inby w dome
-matce raz zajebałem ze złości zabawkowym samochodzikiem w czoło i śmiałem się że wygląda teraz jak harry potter, zrobiłem jej dosłownie outie cipkę z czoła
-KURWA TRÓJA Z MUZYKI TY CHUJU NIC SIĘ NIE UCZYSZ KURWO
-nie chce się nic
-liceum na dwójach i trójach
-bezrobotny 21lvl
-zero zaufania do kobiet przez matkę dupodajkę, typ policjanta here

Niedorajda

-50% do 8 lvl
-okres swiateczny
-wszyscy w domu
-ktos puka
-suny otwórz
-otwierasz
-lewieczneproblemyzesłuchem_face.jpeg
-jeden z 3 kolesi cos gada i trzyma puszke
-na puszce gołąb
-odpowiedz nic nie dam na golębie bo brudza
-zamknij drzwi
-ojciec pyta kto to był suny?
-jacyś żebracy z puszka
-wyrzuć kolędników
-cała wieś sie dowiedziała
-suny.narodowokatolickiwpierdol();
-leżenie na brzuchu jeszcze nigdy nie bylo tka mile

-10-11 lvl
-obiad u babełe bo starzy na wakacjach mocno
-wildgolonkaappears
-babełe ja nie chce
-jedz
-naprawde nie chce
-jedz bo nie odejdziesz od stołu
-wez gryz
-rzygnij
-coś ty narobił matole
-dostań golonką przez łeb
-dowiedz sie że od zawsze byłeś niedorajdą

-12-13 lvl
-odwiedziny ciotki na dolnym slasku
-jgówno alergika zawsze beda biedne
-najedz sie pianek bo ognisko mocno
-idz spac
-obudz sie w srodku nocy zasrany
-idz do lazienki ogarnac sie
-sciagnij przescieradło i dośpij na kanapie
-rano mowisz mame co sie stalo
-ja to załatwie suny
-idziecie na rodzinne sniadanie
-mame pyta przy wszystkich czy ciotka grażyna ma jakieś prześcieradło bo sie anon ciamajda zesrał w nocy

-przerwa w gimbazie we wsi 5000 mieszkancow
-idziecie klasa do sklepu
-pijany tatełe kupuje wiecej piwa
-o suny! który to ten darek co cie dreczyl
-tate przestań
-pokaż mi go to skurwysynowi jaja urwe
-darek sp erise mocno 185cm, 80-85 kg~
-tate suchoklates 170 i 60kg
-darek pyta o co chodzi
-tate wali mu gonga
-darek tbw, przewraca tate i kopie dwa razy
-nigdy wiecej sie nie pojaw w tej szkole
-inna placowka jeszcze gorsza od poprzedniej

-koncówka gimbazy
-uroczyste zakonczenie popołudniu
-po rozdaniu swiadectw klasa idzie swietowac
-e anon chodz z nami!
-dobra tylko mame powiem
-spoko suny idz sie bawic tylko dbaj o siebie
-i wez to
-tfw mame daje ci przy wszystkich paczke gumek Conamore  

wtorek, 14 kwietnia 2015

Ktoś się śmieje w autobusie?

jak widze jakiś śmieszków w autobusie którzy ze mnie gniją albo śmieszkują, to najlepiej podejść do typów i zacząć rozmowę:
>no elo panowie, co jest kurwa takie zabawne?
po tym zdaniu przybliżasz twarz do głównego śmieszka alfy i wpatrujesz się w niego przez 5 sekund a później z zaskoczenia wypalasz
>BU! SKURWYSYNU
pozostałe śmieszki są w momencie konsternacji, teraz musisz tylko wykorzystać szansę, najlepiej zacznij nawijać o foliarskich teoriach
>to przez fluoryzowaną wodę pojebało wam się w głowach, pojadę z wami i was wyleczę bando małego chuja. uważajcie na te pierdolone sowy kiedy wysiadacie, mogą wam odgryźć głowę. ale jebany upał jest, co nie?
w tym momencie masz przewagę, śmieszki zgłupiały do końca, jednemu z nich kiełkuje pomysł wstawienia waszej rozmowy na mistrzów kiedy przyjdzie ze studbazy do domu
możesz przejść do pożegnania
>widzę, że rozmowa się nie klei, nara pierdolce, idę szukać ziarna świętego izydora
przy czym wracasz na swoje miejsce i przez resztę drogi świdrujesz ich wzrokiem
gwarantuję, że wysiądą na następnym przystanku

środa, 8 kwietnia 2015

Feelsy

Eh żaboni może ktoś z was przeczyta historię mojego spierdolenia..

-22 lvl, zaoczna studbaza bo pracuję jako burzliwy kuc, a rodzice nalegają żebym jednak jakieś studia skończył
-jest piątek wieczór, jakoś w styczniu
-siedzę w pokoju i lurkuje kurachen i coś tam kompiluję
-wchodzi tate
-"cześć anon masz jakieś plany na weekend?"
-"nie, raczej nie"
-tate zmieszany
-"dlaczego nie wychodzisz ze znajomymi?"
-rozmowa ciągnie się przez jakieś 5 minut
-tate pyta o dziewczyny i moich "przjaciół"
-próbuję krążyć żeby nie dać po sobie poznać, że nie mam przyjaciół ani żadnego doświadczenia z dziewczynami ale on wie
-"dobra anon, po prostu daj mi znać jeśli kiedyś będziesz chciał gdzieś wyjść albo pojechać, możesz pożyczyć samochód kiedy tylko chcesz"
-tate poklepał mnie po plecach i wyszedł, a ja wróciłem do lurkowania
-skończyło się picie w moim pokoju
-wyszedłem do kuchni
-z pokoju gościnnego słyszę płacz mojego ojca
-patrzy na moje zdjęcia z albumu rodzinnego
-"cześć tato"
-tate próbuje ukryć przede mną że płakał
-"wychodze dzisiaj z kilkoma znajomymi, czy mogę wziąć samochód?"
-ten uczuć gdy nigdy nie widziałeś tyle szczęścia w oczach ojca
-"jasne kolego"
-tate wstaje i mnie przytula
-ubieram się, wsiadam do auta i odjeżdżam
-jadę na pusty parking na przedmieściach
-kładę się spać na tylnym siedzeniu i wracam do domu następnego dnia rano
-mówię, ze całą noc byłem z przyjaciółmi
-tata przytula mnie znów

robię tak co weekend, od stycznia do dzisiaj

Mój stary to fanatyk wędkarstwa


Zauważyłem, że tego tekstu nie mam na blogu, a tę legendę wypada mieć to wstawiam skopiowane z pokazywarki

"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.

Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."

wtorek, 7 kwietnia 2015

Jak mieć seks na 100% dajcie mi seks

Dam wam 100% skuteczny sposów na zdobycie LOSZKI SEKS TO DA WAM SEKS NA 100%

-myj się góra raz na tydzień
-spędzaj większość życia w piwnicy, rolety 24/7 jeszcze bardziej zwiększają szanse
-jak wychodzisz z piwnicy, to pamiętaj o słuchawkach i obczajaj co tam na telefonie
-jak jesteś blisko loszki TO NIE GADAJ DO NIEj, tylko sobie pykaj w telefon
-zawsze mów cichym, łagodnym głosem. Jak mówisz GŁOŚNO I WYRAŹNIE to loszki mogą ze strachu odejść, nie radzę
-w szkole/studbazie zawsze przychodź równo z dzwonkiem/początkiem zajęć, a po skończeniu szybko idź do piwnicy się rozluźnić
-unikaj zbiorowisk ludzi. na stołówce siadaj tylko przy pustych stolikach, loszki zobaczą jaki z ciebie cool zawadiaka i przysiądą się zagadać
polecam to działa

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Jak zachować się na spotkaniach rodzinnych

Każdy wie, że dobrzy ludzie cenią sobie kooperacje z rodziną. Trzeba dbać o kontakty z nimi, a jak jest się zaproszonym na jakieś spotkanie to pokazywać charakterność i eksponować męskie życie.

PRZYWITANIE - Wchodzimy do mieszkania. Jak dobrze się przywitać? Podajesz zdecydowanie rękę każdemu, ewentualnie drugą reke położyć na ramieniu i poklepać. Patrz się prosto w oczy osobie z którą sie witasz. Możesz też powiedzieć "Szacuneczek" albo "No witam, witam, szacuneczek". Pokażesz w ten sposób szacunek.

SIEDZENIE PRZY STOLE - Zaczynamy jeść i dyskutować. Tutaj pokazujesz czy jesteś facetem czy pipką. Prawdziwy facet interesuje się furami i sportem. Wymieniasz poglądy, podkreślasz swoje racje głośnym szalonym głosem, żeby seniorzy wiedzieli z kim mają do czynienia. Musisz przy tym jednak pamiętać, że musisz być kulturalny, bo to twoja rodzina. Więc jesli z kimś się nie zgadzasz to mówisz "Nie zgadzam się tobą chłopaczyno - wg mnie on jest teraz w formie". W skrócie bez obrażania i rzucania mięsem.

PYTANIA O DUPY - Wiadomo, że przy charakternym stole zawsze padają pytania o to czy masz laske i ruchasz. Masz edukować rodzinkę i powiedziec że na stałe nikogo nie szukasz i kobiety służą tylko do ruchania. W ten sposób zyskasz szacunek w oczach facetów a kobiety odbiorą cię jako twardego samca alfa. Jeśli będą ci podsuwać konkretne kandydatki to udajesz, że już je ruchałeś np "Chłopaczyno, a ta Kaśka z osiedla chyba jest sama?" "Wiem mamo ale już ją jebałem i nie goli pizdy". No coś w tym stylu.

ŻYCIOWE ANEGDOTKI- Pokaż że nie jesteś pizdą tylko mentalnym obieżyświatem i na różne przygody jesteś otwarty. Opowiadaj swoje szalone historie, podkreślaj swoje bohaterstwo i zawsze staraj się pokazać że byłeś górą. Jak spotkasz jakiegoś lamusa na takim spotkanku, to spytaj o jego historie, żeby go ośmieszyć.

DUPY NA SPOTKANIACH RODZINNYCH - Wiadomo, że zawsze możesz spotkać jakąś daleką kuzynkę na spotkaniu. Broń boże nie pytaj jej jak studia, albo czy zaliczyła ostatnią klasówke - bardziej zdecydowane pytania np "Co tam cipcia". Zarumieni się i w głowie będzie już miała chuja. Ale nie polecam ruchania kuzynek.

poniedziałek, 30 marca 2015

Zaimponuję loszkom grając na...

bądź mną
lvl 4
tate każe ci grać na klawiszach i akordeonie XD
12 lvli potem
idziesz do licbazy
widzisz jak jakiś banan gra na gitarze otoczony loszkami
genialnypomysł
przynosisz do licbazy akordeon
ksywka "cygan" do końca roku

Jak żyć w Anglii


Anon 25lvl, bezrobotne guwno here.

Jakiś seba zadzwonił wczoraj, że dzisiaj u nich w agencji pracy jakieś targi i że z gołymi rękoma nie wyjdę. Z racji, że w CV mam wpisane tylko średnie i rok doświadczenia jako magazynier to poszedłem, bo w sumie pół roku lurkowałem i mam tylko stówkę na koncie.

Jak coś takiego potrafi zdołować ja nawet nie. Dali mnie do pokoju z jakimiś mirasami, sebkami, karynkami i grażynkami. W pokoju elegancko z zachowaniem odpowiedniego akcentowania i dykcji pani od HR przedstawiała nam oferty pracy przy taśmie jako operator, dźwigacz czy inny pakowacz

dostaną panie niebagatelne 12zł/h brutto, a panowie 13zł/h brutto, standardowy system 3 zmianowy z możliwą, niezapowiedzianą pracą w nadgodzinach, te wspaniałe warunki naszego klienta przypieczętowane są umową na czas określony przedłużaną co tydzień z możliwością starania się o umowę o pracę u naszego klienta

Po tej jakże wspaniałej prezentacji brała pojedynczo każdego do pokoju na rozmowy i ja siedząc z resztą w pomieszczeniu konferencyjnym zacząłem słuchać historii jakichś zbyszków po 50-tce z przepitymi twarzami jak to się nie pracowało u tego albo tamtego, a ten to chuj, a tamten to oszust i jeszcze na skanery smsy wysyła, że za wolno pracujesz. Jakiś miras po 40-tce wannabe śmieszek z gębą Krzycha Szufli i ciuchami rodem z lat 90 (kurtka watnik, jakaś fioletowa koszula godna twardego, polskiego wesela) zaczął coś filozofować
 
hehe no, bo w Polsce to zawsze ty jesteś winny
no w Polsce to zawsze 100% normy to 150% zachodniej hehe
tak to jest w tym państwie
w anglii w takiej pracy nie masz przerwy, masz lunch, kolega po kilku latach w anglii przyjechał do Polski, poszedł do przychodni i tam panie mówią "lekarz chyba na przerwę poszedł", a on do nich "nie na przerwę tylko lunch hehe"
a ja pracowałem w tej amerykańskiej firmie jako pakowacz to mnie poganiali jak psa, a ja się nie dałem i się zwolniłem, potem robiłem na taśmie u Janusza Sp. Z.o.o. to było ok, napracowałem się już trochę w życiu hehehe


Zaraz wtórowała mu karynka
 
a no ja tesz tam pracowała hehe, ten kierownik to chuj taki wysoki zawsze siem mnie czepiał pewnie żona mu nie daje w domu hahahaaaaa
a tam ci jeszcze każą nie tylko uważać na paczki, ale jeszcze zasuwać jak robocik haha oszuści i bandyci

Grażynki siedzą z boku
mój Boże
dajcie spokój
luuuuuuudzie


Do tego była jedna ukrainka, ale spokojnie siedziała i nic nie mówiła. Z resztą ją jestem w stanie zrozumieć, bo u nas to ona jest w stanie zarobić nawet na takiej guwno pracy. Dla polaków z tej ligi, m.in. siebie nie mam szacunku. Mało tego, w oszklonym pomieszczeniu obok była pieniężna paniusia od HR, która przyjęła poważnego pana w koszuli i z tego co słyszałem to rozmawiali o pracy na stanowisku kierownika, dyskutowali ze sobą, śmiali się, ona mu nawet kawe zaproponowała. Jaki to był kontrast na tle nas tam siedzących obdartusów.
Wspomniałem o sobie, bo w sumie to mnie przygnębia, że ja do takiego guwna należę. Od 5 lat robie robienie kupy z dupy do kibla z czego cały czas jestem na pierwszym roku, bo może większość z was nie jest w stanie tego zrozumieć, ale tak jest jak ktoś jest spierdolony, zjebany i nie myśli racjonalnie. Pomyśleć, że ja będę w przyszłości takim szuflą daje mi ochotą do zajebania siebie, szkoda mi tylko starszych, którzy w chuj kasy w końcu we mnie włożyli, a ja miałbym teraz zrobić taki logout. Z jednej strony to przygnębia, z drugiej motywuje chociaż po tylu latach już się nie łudzę, ale póki mogę być jeszcze defekentem to się nie zatrzymuję. Mam takie prawo w tym kraju.

Ktoś mnie oszukał w kilogramach

Stara znajoma z czasów podstawówki pisała do mnie od jakiegoś czasu zapraszając na spotkanie. W końcu byłem we Wrocławiu więc poszedłem na spotkanie. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że na zdjęciach ma z 60kg, a w realu pewnie ze trzy razy więcej XD Tłuste włosy itp. generalnie wstyd iść przez miasto z takim paszczurem. W jaki sposób po dżentelmeńsku zakończyłem spotkanie?

W oddali przyjeżdżał autobus, powiedziałem że nim podjedziemy i szybko bo zaraz ucieknie, zacząłem do niego biec, grubas nie zdążył xDDD

Lód w kostce

Heh.
Mój chrześniak chciał żeby mu kupić loda, takiego w kostce śmietankowego. Mówię, mu że nie, bo jeszcze nie jest tak ciepło i będzie chory. A on ryczy. To się wkurzyłem i kupiłem.

Kupiłem mu margarynę w kostce i powiedziałem, że to lód. Zjadł całą, a potem dwa dni matce rzygał na patelnię do jajecznicy.

wtorek, 6 stycznia 2015

Narkotyki zawsze spoko

Wychodzę lekko zawiany (naprawdę lekko) z imprezy u kolegi. To stara kamienica, na klatce panuje półmrok. Schodzę po schodach i widzę sąsiada kolegi, facet koło 60 lat, jak wchodzi na górę niosąc małego psa na rękach. Mówię do psa “Cześć mały koleżko” i wyciągam rękę, aby go pogłaskać. Gdy tylko go dotknąłem zorientowałem się, że to nie pies, tylko chleb w reklamówce...

Facet popatrzył na mnie jak na niebezpiecznego wariata. Przykleił się do ściany i wyminął mnie szybkim krokiem, parę razy oglądając się za siebie. Ja stałem dalej z tą wyciągniętą ręką jak zamurowany, chciałem się wytłumaczyć, ale nie wiedziałem nawet od czego zacząć.