sobota, 20 grudnia 2014

Kebab w Warszawie

Jeżeli są tu jakieś anony z warszawskiego Mokotowa to pewnie kojarzą kebab EFES przy skrzyżowaniu Niepodległości i Odyńca.

Lubię tam chodzić z trzech powodów. Pierwsze dwa to oczywiście przystępna cena i wysoka jakość. Trzeci jest mniej typowy a mianowicie bardzo ograniczone menu. Do wyboru jest kebab w bułce lub kebab lawasz, obydwa w trzech rozmiarach - jedna porcja, półtorej porcji oraz podwójna porcja. Zaliczam to na plus gdyż w innych kebabach często jest duży, XL, XXL, XXXL, super XXXL, ultra XXXL, przez co zawsze mam problem, który wybrać a potem jak się na przykład nie najem to gorzko żałuję, że wziąłem XXXXXL zamiast turbo XXXXXL. Z drugiej strony jak nie mogę dojeść to mi przykro, że wziąłem mega XL zamiast zwykłego XL i teraz wyrzucam a przecież na świecie tylu ludzi chodzi głodnych. Niby bym mógł schować do lodówki i odgrzać w mikrofalówce ale kto jadł kebaba ten wie, że z nim ten numer nie przejdzie i kebab odgrzewany to po prostu nie jest to. Odgrzać to sobie można obiad domowy typu ziemniaczki z mielonymi ale nie kebaba.

Z wyżej wymienionych powodów gdy dzisiejszego popołudnia odczułem głód kroki swe skierowałem właśnie do Efesa a nie na przykład do konkurencyjnego Adela, mieszczącego się przy skrzyżowaniu Odyńca z Wołoską.
Gdy doszedłem na miejsce pod okienkiem na odbiór zamówienia oczekiwała silna, mokotowska ekipa, w której znajdował się między innymi szeroko rozpoznawalny przedstawiciel warszawskiej sceny hiphopowej oraz przedsiębiorca Maciej "Bilon" Bilka.
Nie było to dla mnie zaskoczeniem - wszak okolice drugiego Ogrodu Jordanowskiego są częstym miejscem działalności artystyczno-kryminalnej ekipy Hemp Gru, co znalazło odbicie w tekście jednego z jej utworów: "Mokotowskie miejscówki przeze mnie dobrze znane. Mieszkam tutaj i wiem co jest grane. Działki, Jordanek, park oczy nastukane."

Złożyłem więc zamówienie (lawasz, półtorej porcji, sos łagodny) i również zacząłem oczekiwać. Nie zdążyłem nawet spalić papierosa gdy zostałem wywołany do okienka po odbiór słowami
>LAWASZ ŁAGODNY
i machnięciem ręki kebabiarza. Mile zaskoczony szybkością obsługi ruszyłem po swój posiłek. Nie dane mi było niestety położenie ręki na kebabie, o nie. Pomiędzy mnie a niego wszedł nagle wspomniany Bilon, który zaczął awanturować się, że on wcześniej zamawiał półtorej porcji lawasza więc to z pewnością dla niego. Turek jednak wyraźnie wskazywał na mnie, mówiąc do Bilona
>PAN CZEKAĆ, PAN NASTĘPNY
Gdy brałem kebaba Bilon rzucił mi mordercze spojrzenie i splunął pod nogi. Oddaliłem się szybko z miejsca nieporozumienia obawiając się tego słynnego wpierdolu.

Szybkim krokiem szedłem Odyńca w stronę Puławskiej gdy nagle usłyszałem tuż za sobą tupot. Nie zdążyłem się nawet odwrócić gdy zostałem przez tajemniczych napastników wepchnięty w ulicę Jana Czeczota. Jeżeli są tu jakieś anony z warszawskiego Mokotowa to z pewnością wiedzą, że próżno na tej małej uliczce szukać czyjejś pomocy a nawet jadący Odyńca patrol policji nie zobaczy co się tam dzieje.
Zostałem otoczony przez agresorów. Zgodnie z moimi podejrzeniami była to ekipa Bilona, pałającego żądzą zemsty za lawaszowy dyshonor.
Oczekiwałem na pierwszy cios, jednak zamiast niego nadeszło coś zupełnie niespodziewanego:
>Samochód w deszczu stał
>Radio przestało grać
>Dotknąłem kolan twych
>Nie liczyliśmy gwiazd
zaśpiewał Bilon. Jego głos wyrażał wielką tęsknotę i melancholię. Młodzieńcze, wakacyjne miłości, które już nie powrócą, spacer z dawnymi przyjaciółmi po Polach Mokotowskich wiosną, pierwsza dziesiona, pierwsze zawiasy. To wszystko przeminęło i jakbyśmy się nie starali już nie wróci. Wszyscy zmieniliśmy się przez te lata i dawny świat żyje już tylko w naszych wspomnieniach.
W oczach zakręciły mi się łzy. Bez wahania odparłem
>Zatańczmy proszę tak jak gdyby umarł czas
na co Bilon odpowiedział
>Mieliśmy wiecznie trwać na jednej z dzikich plaż
i porwał mnie do tańca.
Światła wieczornego Mokotowa zakręciły nam przed oczami. W euforii wirowaliśmy ulicami - Kazimierzowska, Ursynowska, Bałuckiego, Olkuska, mknęliśmy w uniesieniu tak jakby ten taniec był ostatnią rzeczą, która pozwoli nam na chwilę wskrzesić nasze wspomnienia.

To szaleństwo zakończyło się dopiero na Puławskiej gdzie zatrzymał nas dzielnicowy Duda do kontroli osobistej, która ujawniła, że Bilon ma kradziony telefon przez co został przewieziony na komendę.
Pomimo, że Bilon pójdzie pewnie siedzieć bo ma już zawiasy, to jednak warto było na chwilę stracić głowę aby dawne lata powróciły chociaż na ten jeden moment.

piątek, 19 grudnia 2014

Podryw w macu

hej danonki, powiem wam co dzis zrobilem.
poszedlem do mcdonalds kupic zestaw i go zjesc. stalem w kolejce jakies 5 min i wyhaczylem ze przy kasie obsluguje taka ladna niewinniutka loszka, rude wloski z warkoczem, okulary, biale zabki, cicha myszka 6/10, wiec od razu sie zakochalem xD byla juz moja kolej ale oprocz tej loszki obslugiwalo jakies chujowe karynsko, a ze stala za mna pani z wozkiem z dzieckiem to ja przepuscilem do tej karyny zeby samemu moc byc obsluzonym przez ta sliczna dziewuszke. poprosilem wiec kanapke drwala powiekszony zestaw. nabila pejpas i odwrocila sie zeby zabrac te bulke i fryty i kole. obczailem wtedy jej tyleczek, byl bardzo ladny, maly szczuply, tylko ze buty miala chujowe na maksa jakies nike brudne, ale pomyslalem ze zalozyla do roboty. jak podawala mi moj zestaw to ja spytalem czy nie podalaby mi tez swojego numeru. ona popatrzyla na mnie i sie zarumienila, ale powiedIala zebym poczekal chwilke to znajdzie jakas kartke i dlugopis, poszla i po jakichs 1,30 min wrocila i z usmiechem wreczyla mi swoj telefon oraz imie Magda :3

teraz musze tylko napisac raport z obslugi. zapisalem sie do jakiegos programu i dostane hajs za ocene obslugi, poprawnosci w wydawaniu posilkow i jakies tam papieze na kiju standardy. oczywiscie nie obejdzie sie tez bez oposania jak w trakcie pracy zachowala sie ta glupia locha, zamiast skupiac sie na pracy xD

kobiety to kurwy, mam nadzieje ze niedlugo ja wypierdola z tego maka  

niedziela, 14 grudnia 2014

Acodinowy trip

-nazryj sie 3 paczkami akodeniny o polnocy
-5 godzin znika z twojego zyciorysu
-obudz sie z niemozliwa do opanowania checia podzielenia sie z domownikami jak bardzo zajebista masz faze
-o 6 rano zacznij odpierdalac dzikie zwody w domu, mow glosno ale faza jprdl
-starzy i siostra nie wiedza o co kaman
-lez na lozku, mame pyta synu cos ty wzial
-mow nie wiem, dupa hehe ale faza a sracie?
-maj totalnie w dupie to ze doprowadziles do mega przypalu i nie ogarniaj co sie dzieje, stan bez uczuc
-mame znajduje akodiny
-ojciec wzywa karetke ze strachu polece do piotrka luszcza
-w miedzyczasie idz srac
-lekarze przyjezdzaja
-wywlekaja cie z klopa podczas gdy ty wrzeszczysz cos o zydach
-siedzisz w karetce
-gadasz z lekarzem siedzacym przy tobie, tlumaczysz mu ze rur kanalizacyjnych nie wolno robic na odwal sie bo wlasciciel domu bedzie musial placic tysiace zlotych za naprawe
-dojezdzasz, widzisz jakies lekarki ktore wbijaja w twoje lapy igly
-klada cie na lozku, obok ciebie przyjezdza ziomek caly blady jak smierc pozniej sie dowiedzialem ze na imprezie zapil akodin wodka i musieli go chyba ratowacz
-zacznij myslec ze to jakis jebany spisek i ze chca cie tu zamknac jak jakiegos wariata, zacznij z siebie zrywac wszystkie kable i igly
-over 9000 litrow krwi na ziemi jak w Minecraft
-widzac sie ubabranego krwia zacznij myslec ze jestes zombi
-laz po szpitalu krzyczac MOOOOOZGIII CHCE MOOOOZGI
-lekarka cie lapie mowiac "no seba mozg to by ci sie przydal xD "
-zacznij tanczyc jak i spiewac jak w http://www.youtube.com/watch?v=Z0DO0XyS8Ko
-siadaj kurwo
-zacznij gadac z pielegniarka o czarnobylu, zaczepiaj jakiegos pijanego bezdomnego lezacego obok
-w koncu przywiazuja ci lapy i nogi do lozka
-przylazi ojciec z mina hitlera przegrywajacego wojne
-rozplacz sie widzac jak bardzo go zes zranil ;_;
-musi cie prowadzic do kibla bo sam ledwie dasz rade
-sikaj 10 minut bo jestes tak nawalony ze siuranie sprawia ci maksymalna trudnosc
-w koncu na wozku wioza cie do jakiegos pokoju gdzie znowu cie przykuwaja do dziwnej aparatury przywiazanego do lozka
-ojciec mowi ze przyjedzie po ciebie za 3h
-wychodzi z pokoiku, nagle przychodzi z 2-3 psychiatrow ktorzy zaczynaja cie wypytywac czemu chciales sie zabic
-mow ze nie chciales sie zabic tylko ze jestes szamanem
-GUWNO PRAWDA CZEMU CHCIALES SIE ZABIC
-NIE CHCIALEM KURWA PEDALE
-torturuja cie jakimis pytaniami ile i po co
-w koncu zostawiaja
-lezysz na lozu szpitalnym 2,5h ktore wydaja ci sie wiecznoscia
-nagle stany lekowe ze zostaniesz tu na zawsze z psycholami i ze ojciec cie tu zostawi, staraj sie opanowac zeby nie zaczac drzec ryja i probowac wyjebac drzwi
-w koncu 1350mg przestaje dzialac i wraca muzg
-boze co ja odjebalem.cue
-w koncu przyjezdza ojciec i zawozi cie do domu
-w domu siadaja cie przy stole, mowia grobowym tonem synu masz 20 lat i jesli chcesz byc cpunem to wypierdalaj z tego domu
-po tym bez slowa idz do pokoju, walnij sie na lozku i obudz sie o 19
-za oknem chmury, samopoczucie na samym kurwa dnie i smutna zaba do potegi 4
-znowu zasnij
-obudz sie o 8 rano kolejnego dnia
-zejdz na sniadanie
-atmosfera jak na cmentarzu o polnocy
-w koncu przemysl sprawe i przepros wszystkich za to cos odjebal
-mlodsza siostra rzuca ci sie z placzem na szyje, kolejny raz maj ochote strzelic se w leb
-po dlugiej rozmowie ze starymi w koncu dochodzicie do porozumienia
-przyzeknij im ze juz nigdy nie ruszysz zadnych srodkow zmieniajacych rzeczywistosc
-i tak w glebi serca nie miej juz na to wiecej ochoty

nie polecam tego stylu cpania. nie wiem po co tu to opisuje, poczulem nagle chec podzielenia sie tym z anonami bo i tak nie mam za bardzo z kim wiecej. uwazajcie z tym gurwa. a bynajmniej jak bierzecie to nie przy rodzinie, wydaje sie ze bedziesz lezal spokojnie na lozku ze sluchawkami a tu taka inba.

jedyne co bylo smiszne to rozmowa lekarzy
-a temu co tam lezy co jest
-napral sie akodinem
-no to bynajmniej jedno jest pewne - nie bedzie kaszlal xDxD

środa, 10 grudnia 2014

Ała moja noga

Jak byłem mały to nie mieliśmy łóżek, więc spałem na dwóch krzesłach połączonych ze sobą. Raz śniło mi się, że śpię w wygodnym łóżku i rozprostowuję nogi, przez co jedno krzesło się przewróciło, a ja złamałem nogę. Rodzice powiedzieli, że mam sam jechać na rowerze do szpitala, bo oszczędzają na paliwie. Miałem taką przypadłość, że ciągle smarkałem, a rodzice oszczędzali na chusteczkach. Raz w szkole nie wytrzymałem i wysmarkałem się w rękaw koleżanki. Zakochałem się w niej. Gdy wróciłem do domu i poinformowałem rodziców o mojej miłości, powiedzieli, żebym się wziął za naukę, a nie miłości mi w głowie. Dostałem szlaban na wychodzenie z domu na miesiąc. Nie wytrzymałem i wyskoczyłem przez okno. Niestety wpadłem do piwnicy. Drzwi wyjściowe były zamknięte na klucz, więc musiałem tam długo siedzieć. Żeby przetrwać musiałem jeść szczury. W końcu udało mi się otworzyć drzwi. Jednak, gdy je otworzyłem to zemdlałem. Obudziłem się w szpitalu. Powiedzieli, że zaraziłem się wścieklizną i badają na mnie leki. W szpitalu miałem tylko jedną parę majtek, matka mi powiedziała, że jak mi się ubrudzą to mam przewrócić je na drugą stronę i wtedy będą czyste. W końcu znaleźli odpowiedni lek, ale podali mi nie ten co trzeba i dostałem raka. Piszę do was mirki, żebyście powiedzieli moim rodzicom, że ich kocham i tęsknię.

Pomysł_wspaniały.jpg



opy, moja babcia od dwóch miesięcy nie jeździ już na rowerze i moi starzy, jedyni spadkobiercy, doszli do wniosku, że nie opłaca im się obecnie sprzedawać domu po babe (mały, parterowy, z piwnicą i ogródkiem), ale trzeba go ogrzewać i pilnować
sami mają dobre zawody i nie zamierzają się przeprowadzać, tate nie wynajmie nikomu nawet pokoju bo gardzi polskim prawem, które w żaden sposób nie chroni właścicieli i nie chce, żeby sprowadziła mu się tam jakaś karyna z bachorem czy inne gówno, które później będzie ciężko wyeksmitować, a już defekentom tym bardziej, dlatego padło na mnie, na przedstawiciela bezrobotnej gówna
mam się tam przeprowadzić zaraz po świętach, starzy będą opłacać rachunki i wszystko, ja mam palić w piecu, wpuszczać spisujących liczniki, zgłaszać im jak coś się zjebie albo cieknie, sam sobie gotować, sam prać, sam żyć i jak mi się będzie chciało, to mam sobie znaleźć pracę w nowym mieście
słyszałem ostatnio jak starzy rozmawiali, że to dobry pomysł, że niby się usamodzielnię i wyjdę do ludzi, 160km od domu xD

własny dom to niezła inba, ale wpadłem na pomysł
babe miała całkiem sporą piwnicę, był tam między innymi pokój ze słoikami i starociami a od tego pokoju prowadziły drzwi do malutkiej łazienki, w sumie to bardziej do kibla ze zlewem, ale jest
mam taki pomysł, że chciałbym schwytać bezdomnego i zamknąć go w tym pokoju xD miałby się gdzie myć i gdzie spać, dawałbym mu jeść, więc żyłby. dostawałby gazety do czytania i miałby tam stary telewizor z tv naziemną, podrzucałbym mu wydrukowany chan content i puszczał czasami z głośników barkę, testo i inne na przemian z katolickim radiem, wymyśliłbym coś jeszcze, np. spałby na dmuchanym materacu z mikroskopijną dziurką, więc musiałby go dmuchać bynajmniej 3-4 razy dziennie, zamiast normalnych żarówek byłyby tam wkręcone czerwone itp.
po jakimś czasie uśpiłbym go jakoś i wypuścił tam, gdzie go złapałem
opy, czy za przetrzymywanie bezdomnego są bagiety?

Szczepan

anony mam dobre wiadomości - nie wiecie NIC o przegrywie. Pewien Szczepan jest totalnym niedojebem zarówno jeśli chodzi o sfere fizyczną jak i mentalną.

chodziłem z tym gościem przez 8 lat do przedsbazy i podsbazy i ilość dziennych odpierdoleń tego przyjeba nie zlicze na palcach obu rąk xD

Szczepan upatrzył sobie już w przedszkolu Karyne i podpierdalał matce pierścionek z częstotliwością 5 podpierdoleń na pontyfikat żeby uroczyście wręczyć go Karynie przy całej klasie. o ile w przedszkolu ta parzyła mu lekką ziołową herbatkę proszeee paniii a szczepan mi sie znowu oświadcza wszycy oczywiście top bk XD, to w podsbazie wszystko przeniosło sie na jakiś wyższy level sagowania. Karyna odpierdalała z pierścionkami najróżniejsze motywy. Wypierdalany do kosza, spuszczany w kiblu, wyrzucany za okno. Szczepan dał sobie spokoj dopiero w 4 podstbazy, ale wtedy my zaczęliśmy sie interesować tym słynnym hehe seksem i na każdym wfie namawialiśmy go do pokazywania chuja oczywiście full stuleja, odpierdalał z nim najróżniejsze motywy. nakurwiał przy całej klasie (z dziewczynami łacznie) napletem po szybach, napierdalał w niego z całych sił żeby się iksde popisać (to był jedyny moment w którym zbierał relatywną aprobatę), potem skurwiel sie wycwanił i nie chciał pokazywać chuja to siłą trzymaliśmy go i ściągaliśmy mu majtki. potem się tak wytresował że wchodząc do szatni pokazywał chuja, ściągał napleta i miał spokój.
najgosze było jak raz klasowy_wodzirej kazał mu walić konia i jebany kurwa doszedł przy 15 osobach, potem sie rozpłakał.

oczywiście nie musze dodawać że posrywał się mniej więcej raz w tygodniu (oczywiście pełny zajazer, matke w szkole itd), a lał po całości jak leci i gdzie leci.

w piątej klasie podsbazy przyniósł do szkoły wódę zmieszaną z winem zmieszaną z piwem w plastikowej butelce i napierdolił sie przed pierwszą lekcją. karetka i telewizja w szkole, top bk dyrektorka wyjebana z roboty przez szczepana.

był takim skończonym idiotą że gdy miał odpowiadać na 2 z historii i nie wiedział kto jako pierwszy opłynął ziemie nowocioty nie znajo największego z polaków Krzysztofa Kolumba, to po otrzymaniu podpowiedzi że był to Ferdynard bez zastanowienia zajebał Kiepski. nawet histeryczka xD nie dała rady bez założenia maski memicznej. oczywiście nie zrobił tego aby przyśmieszkować tylko był święcie przekonany że ma ziarnko prawdy.

aha, skurwiel nakurwiał rysunek techniczny długopisem xD czysty chaos xD

Chomik-feta

Jebać obrońców zwierząt. Parę miesięcy temu mój chomik zaczął zdychać. Był już bardzo stary i jego żywot dobiegał końca. Nigdy chłopak nawet nie dymał, więc żeby dać mu coś od życia sypnąłem mu trochę amfy. Nie dość, że przestał wydawać z siebie przygnębiające dźwięki, to jeszcze zapierdalał na kołowrotku jak pojebany (nie robił tego od 4 miesięcy) Po 3 dobach biegania odwodnił się i padł. Brat mówił mi, że jestem jebnięty, ale ja wiem, że chomik wiedział doskonale, że zaraz umrze,a dzięki tej fecie dostał sił i wypierdolił sobie jeszcze przed śmiercią maraton życia.