wtorek, 12 listopada 2013

Benek


W szkole podstawowej Benek był dobrym, zamkniętym w sobie dzieckiem. Potem przyszła gimbaza, Benek zaczął chlać i palić na tyle skutecznie, że zdobył "kolegów"-patusów ("kolegów" bo przyjaźnili się z nim głównie dlatego, że Benek wyciągał pieniądze na zabawę całej ekipy od swojej bogatej starej) ale też zatrzymał się w rozwoju fizycznym wzwyż. Potem przyszła licbaza, wstrzykiwanie marihuany i zakraplanie amfetaminy i Benek się zrobił owłosiony jak małpa ale dalej nie urósł (jakieś 160cm wzrostu). Upierdolił normalne LO więc poszedł do wieczorowego i przez jakiś czas pracował na stacji benzynowej gdzie pracował jescze jeden koleżka z jego ekipy ale potem Benek rzucił pracę i zajął się na pół etatu graniem w gierki a na drugie pół chlaniem und ćpaniem. Pewnego pięknego dnia kolega Benka, który kiedyś pracował z nim na stacji ale też już rzucił tą pracę wpadł na wspaniały pomysł- wiemy kiedy na stacji jest najwięcej pieniędzy, zrobimy napad jak w filmach. Tak więc Benek, kolega ze stacji i jeszcze kilku patusów wzięli kije, rury i siekiery, pomalowali twarze markerami żeby nikt ich nie rozpoznał (to najprawdziwsza prawda xD) i wpadli wieczorem na stację. Obsługa dostała wpierdol a Benek z bonusami zapierdolili ponad 50 000. Flamastry nie maskują twarzy tak dobrze jak sądzili więc policja już 5 minut po inbie wiedziała, kto dokonał napadu i wyruszyła na poszukiwania Benka i spółki, które zakończyły się dosyć szybko bo wszyscy leżeli na melinie w piwnicy typa, który pracował z Benkiem na stacji. Wszyscy oczywiście byli napierdoleni i naćpani do nieprzytomności. Bagiety były bardzo srogie, bo większość rabusiów miała już zawiasy + napad z bronią + duża suma zapierdolona. Wszyscy poszli na 3 miesiące do aresztu a w tym czasie bogata matka Benka zatrudniła najlepszego możliwego adwokata przez co sprawa zakończyła się tak, że Benek dostał zawiasy "bo jest niekarany i został namówiony przez starszych kolegów, którym chciał zaimponowac itd. itp." a cała reszta poszła do więzienia. Sebek, który najmocniej napierdalał i był najsroższym recydywistą na 8 lat.
Po tej akcji Benek stracił kolegów (bo poszli do sztumu) i zaczął zadawać się w młodszymi od siebie chłopaczkami, którym załatwiał marihuane itd. Zaczął spożywać jeszcze więcej używek i więcej grać w gierki. Był już dosyć mocno popierdolony ale jeszcze niegroźny. Co jakiś czas wpadała na jakieś poronione pomysły rodem z /$/ typu podpierdalanie ludziom psów z ogródków a potem zgłaszanie się po "znaleźne" itd. Następnie jego stan psychiczny jeszcze się pogorszył, przestał się prawie zadawać z ludźmi w okolicy tylko chował się po krzakach i wszystkich szpiegował i np. jak ktoś wracał sam z imprezy to ze śmietnika potrafił wyskoczyć Benek i zacząć się wypytywać czy ktoś go obgadywał na imprezie. W międzyczasie Benek zrobił sobie w piwnicy siłownie, w której pakował jak popierdolony, żarł różne anabole, kupował nunczaka na allegro i nakurwiał jakieś sztuki walki. Szykował się do ostatecznej konfrontacji. Potem odjebało mu jeszcze bardziej i zaczął ostro współpracować z policją. Nie wiem, czy uroił sobie, że zostanie w ten sposób policjantem, czy miał ten słynne przypał, ale zaczął robić opcje typu: >Siema Seba tu Benek masz 10g ogarnąć? >No mogę mieć Benek kupował a tego samego dnia Sebka zawijała policja. Sytuacja powtórzyła się jeszcze 1-2 razy aż stało się jasne, że Benek kupuje marihuane a potem sam zapierdala z nią na policję i donosi od kogo kupił. Szczególnie, jak jeden seba zobaczył jego zeznania na papierze. W normalnych warunkach pewnie Benek dostałby wpierdol od jakichś prawilniaków ale wtedy akurat połowa patusów siedziała w więzieniu po skoku na stację i inne grzechy a połowa wyjebała na zmywak do UK i szparagi do Niemiec więc nie miał kto wpierdolu Benkowi dać więc skończyło się na tych słynnych ostracyzmach towarzyskich i ignorowaniu go.
Wtedy Benkowi odpierdoliło już zupełnie. Przestał szpiegować ludzi a zaczął robić normalne zasadzki. Wyskakiwał na dawnych znajomych z krzaków (małe miasto here- krzaki, krzaki wszędzie) i spuszczał regularny wpierdol. Pierwsze kilka razy skończyło się na kilku ciosach i przepychankach ale potem powoli eskalowało i w końcu nadszedł taki czas apokalipsy, że w ciągu 24 godzin wpierdol metalową rurą dostało 6 różnych osób w różnych częściach miasta, w tym jeden mati co szedł ze starymi do sklepu i jego starzy też przy okazji mocno dostali. Zwieńczeniem dnia sądu był napad na 18stke jakiegoś mirka, kiedy to Benek czaił się przed domem i napierdalał pojedynczo wychodzących a potem tych, którzy wybiegli im z pomocą. W końcu osaczyło go kilkunastu typów i Benek musiał spierdalać ale wycofując się odgrażał się jescze, że ma w domu koktajle mołotowa i spali wszystkich razem z rodzinami. Wcześniej nikt nie chciał być hehe konfidentem ale w końcu miarka się przebrała bo ludzie żyli w strachu, że naprawdę ich pospala bo był do tego zdolny, więc wszyscy poszkodowani poszli razem na obdukcję i policję. Bagiety dojechały Benka i obecnie z tego co mi wiadomo przebywa on na obserwacji na odziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego, gdzie ma zostać ustalone czy może iść do sztumu czy też raczej zostać w szpitalu na dłuższy czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz