niedziela, 3 listopada 2013

Moszna

KURWA ONANY JA PIERDOLĘ!!!
właśnie dojebałem kurewskim przegrywem. czuje sie jak szmata. najgorsze jest to, że myślałem że dzisiejszy dzień będzie pieniężnym wygrywem. była dzisiaj u mnie moja dziewczyna z którą jestem parę tygodni, już od dawna zanosiło się na coś więcej. dzisiaj pieszczoty były ostrzejsze niż zwykle, pikanterii dodawał fakt, że rodzice siedzieli w salonie tuż obok mojego pokoju. ale myśle se, nie będę ruchał gdy tuż za drzwiami mamełe i tatełe, więc szepnąłem dziewczynie na uszko "na parterze mam dużą wannę, co ty na to?" dom jednorodzinny motzno, biedaky zgodziła się!!! ja oczywiście cały podjarany (który anon by nie był przed utratą prawictwa?) ale zachowuję chłodną twarz, powiedziałem "to zejdź na dól i się przygotuj", sam wdziałem gumencję na pałę sztywną jak metalowy drąg, upycham ją w gaciach i po pięciu minutach zbijam na dół mówiąc do starych "my sobie z paulinką posiedzimy na dole przy kominku bo tu nam zimno". schodzę na dół, lasencja już gotowa, w samej bieliźnie, sutki jej sterczą, robi się gorąco jak nie wiem, potężne ciśnienie rozsadza mi jądra... w końcu ona zabiera się do mojego pindola, wyciąga go z gaci, śmieje się u mówi "oj, trzebaby trochę przystrzyc te krzaki" golenie jaj jest dla pedałów no to ja oczywiście >takbardzowyjebane.jpg i mówię spoko, nawet fajna gra wstępna, tu są nożyczki. z góry poszło jej gładko więc zabrała się do jajec
ja pierdolę nawet nie wiem jak to opisać
kurwa, w każdym bądź razie odcieła mi kawał skóry z moszny. ;_; nie zabolało od razu, zorientowałem się po naprawdę ohydnym odgłosie ciętego mięcha i jej krzyku, patrzę w dół, wszędzie pełno krwi się ze mnie leje, w worze dziura, spanikowałem totalnie. chwyciłem się za jajka cały czas z przejebanym uczuciem jakby jądra mogły mi wypaść przez tę dziurę, zdarłem z siebie tę gumkę (sam penis skurczył się do rozmiarów rodzynki) i w totalnej panice, nagi, pognałem schodami na górę, do rodziców. tam już nie wytrzymałem, zacząłem płakać i cieniutkim głosikiem wołać "mamo tato", oni oczywiście też panika, kazali mi usiąśc. tata wziął moją mosznę i penis do ręki, oglądnął (krwawienie zdążyło trochę ustać), powiedział że trzeba jechać do szpitala na szycie a matka, ja pierdolę, nachyliła się nad moim przyrodzeniem, powąchała je i powiedziała "czuję lateks, co wyście tam robili?!". no ja pierdolę. ;_;
właśnie wróciłem z ostrego dyżuru, mam trzy szwy i plaster na worku, jestem dziwnie spokojny w sumie. rodzice zamknęli się w sypialni. po paulinie nie ma śladu, usunęła mnie ze znajomych na serwisach społecznościowych. może przynajmniej dostanę parę minut atencji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz