Kurwa stoję w pierdolonym autobusie i kurwa stare baby und dziady, wolne
miejsca, ale nikt kurwa nie usiądzie. Mówię - siadaj pan, masz pan
wolne miejsce.
Nie, nie, wnusiu, ja tu se postoję - odpowiada przykrzywiony dziadek
uśmiechając się niczym ten słynien dziadek pszemek. Ale jakby usiąść to
już swym pomarszczonym życiem okiem łypie na mnie niczym sam skurwysyn z
otchłani.
Ale tak bardzo wyjebane na łypionce dziadki więc kurwa rozpierdalam się
na dwóch wolnych siedeniach ale zaczyna łypać na mnie złym wzrokiem
babka z reklamówką biedronki i zapewne pysznym słoiczkiem gęsiwa w niej.
Podchodzi do mnie i mówi: "kurwa wyperdalaj, to moje miesjce"
Ja jaj mówię - ma pani jakieś poświadczenia? - zakłądam chłodną buzię,
po przecież nie można sobie kupić miejsca w autobusie co, a ta baba
wyjmuje mi kurwa papier że to jest jej wywłąszczone i to jest jej mały
kawałek domu.
Wypierdoliła mnie za pomocą policji która się wpierdoliła przez
szyberdach. Dlaczego w autobusie był szyberdach? Resztę drogi stałem
rozmyślając jak to jest mieć własny kawałek domu w autobusie,a babcia w
tym czasie usadowaiła się na swym siedzeniu i kiedy autobus zaczął
odjeżdżać wyjęła ze swej reklamówki pasztet i pokręciła nim tryumfalnie
przed moim wzrokiem szczerząc przeżarte kremówkami papieskimi zęby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz