niedziela, 27 października 2013

Pies


Początki, początki.. Musialem sie chwile zastanowic zeby dojsc do tego od czego tak naprawde sie wszystko zaczelo. Rodzice chcac uciec przed zgiełkiem miasta kupili dom w malej miejscowosci pod nim i tam sie wyprowadzilismy jak mialem ze 12 lat. Zeby jakos to zalagodzic ktoregos dnia na podworko wiechal samochod, zawołali mnie, otworzyli bagażnik a tam siedziala mala, chudawa, smierdzaca szczeniakiem dwumiesieczna owczarka niemiecka.Jak ja mialem 14 lat ona konczyla rok, i powoli zaczalem czuc ze to nie jest dla mnie tylko pies i laczy nas cos wiecej, chociazby wracajac z kolonii czy jakis wyjazdow zawsze mysl ze ona jest w domu i na mnie czeka napawala mnie radoscia, nie zwykla tylka duzo silniejsza. I tak sie jakos potoczylo dalej, poszlismy razem na szkolenie (mądra z niej bestia byla), az w koncu zaczelismy dojrzewac w podobnym okresie i hormony odpowiednio zadzialaly, ktoregos wieczoru miala ruje, łasiła sie, zaczepaiala mnie, miala bardzo playfull mood i stalo sie, zadziało sie. Caly czas pamietam ze to bylo dziwne, nienormalne, zwierzece, ale bardzo intymne, bliskie i czule (jakby nie patrzec dla nas obojga pierwszy raz). Potem mialem zal do siebie o to, przeciez ona byla psem a ja jestem czlowiekiem i to jest jakies nienormalne, chore. Dlugo mi zajelo zaakcetowanie tego. Im bardziej chcialem sie wyzbyc tego uczucia tym silniej wracalo, w koncu postanowilem to zaakceptowac i przyznac samemu sobie ze moja pierwsza milosc szczeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz