piątek, 25 października 2013

Sebastianek-12

Po raz kolejny wróćmy do czasów podstawówki – a ściślej mówiąc, okolic piątej i szóstej klasy. W pewnym sensie byliśmy uświadomieni, czym naprawdę jest seks – i choć nie znaliśmy uczucia rzeczywistego podniecenia i pożądania, uważaliśmy się za speców w tej dziedzinie.
Dzięki nielicznym osobom posiadających komputer z dostępem do Internetu (prawdziwa elita, bo i tak nie wszyscy posiadali komputery), a właściwie tylko i wyłącznie Spermie, raz na jakiś czas przeglądaliśmy Sexplanetę i graliśmy w Larry’ego 7.

Pewnego razu, rozmawiając z Tymkiem i Kamilem, postanowiłem wkręcić tego pierwszego. Zacząłem opowiadać mu o kanale telewizyjnym, do którego mają dostęp posiadacze kablówki, o wdzięcznej nazwie Sex Shop. Puściłem Kamilowi oko – załapał o co mi chodzi.
Opowiadałem o tonach pornografii emitowanej w środku nocy oraz rewelacyjnej, rysunkowej serii. Ełzebiusz i Teddy Bear, rzekłem w końcu z powagą.
Oczy Tymka przypominały dwa paciorki, wlepione we mniej AK w swojego boga. Poprosił, by opowiedział mu, o czym jest owa kreskówka.
- Wiesz, na razie nie oglądałem wielu odcinków – ale chodzi ogólnie o to, że trzynastoletni Ełzebiusz przeprowadza się z bratem Kajtusiem oraz samotną matką, Joasią, do nowego miasta – Prąci Wielkich, do domu w kształcie pały (potoczne określenie męskiego przyrodzenia). Seks jest tam jak sport, a kobiety muszą odsłaniać jak najwięcej ciałka.
Kamil co jakiś czas przytakiwał i dodawał drobne detale, tytuły odcinków itp.
- Ełzebiusz poznaje Teddy Beara, pluszowego misia, z którym okazuje się chodzić do jednej klasy. No i Teddy Bear ma chcicę – rucha wszystko, bez wyjątku.
Chłopaki zaliczają różnych mieszkańców miasta, często wspólnie, wliczając w to pannę Anię Puszczalską – ich wychowawczynię (kiedy poznałem nauczycielkę fizyki w gimnazjum – też Anię, też młodą, też ponętną, nie mogłem nie powstrzymać wspomnień o jej pierwowzorze).
- No i w międzyczasie rozwija się ostry romans pomiędzy Ełzebiuszem a jego matką. Lądują razem w łóżku i Ełzebiusz wali ją w kakao. – Dodał zarumieniony Kamil.
- Ej, nie widziałem tego odcinka! Wielkie dzięki za zepsucie mi seansu! – Udałem zbulwersowanego.
- Chłopaki – i co dalej? Co dalej? – pytał Tymek, podniecony całą historią.
- No właściwie to tyle… To wszystko, co wiemy na razie.

Przez kolejnych kilka tygodni, praktycznie codziennie opowiadaliśmy Tymkowi wymyślone historie odcinków (zawsze po dwa, trwające średnio po 10-15 minut każdy), bo jakimś cudem, nie miał on niestety dostępu do kanału Sex Shop. Mimo kilku prób przeprogramowywania telewizora i ustawiania kanałów na nowo, nie udało się. Pozostały więc nasze opowieści.
Spośród wszystkich tych historii, zapadło mi w pamięć tylko kilka – w tym nakrycie Ełzebiusza i mamy przez Kajtusia (na jego oczach, Ebi szczytuje, a potem leci w ślinę z Asią), odkrycie fetyszowej strony panny Puszczalskiej (zakończone ogoleniem jej głowy i spuszczeniem się na nią przez Teddy Beara), a także romans pomiędzy Anią a Asią (i drugie golenie jej odrastających już włosów).
Wszystko to opisywaliśmy z Kamilem tak szczegółowo, w dodatku co chwila uzupełniając swoje wypowiedzi, że chyba sam teraz uwierzyłbym w te opowieści. Jak biedny Tymek.
Po tych kilku tygodniach, Tymek zdenerwował Kamila i ten w ramach zemsty zdradził mu, że Ełzebiusz i Teddy Bear byli tylko naszą fikcją. Szkoda, wielka szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz