poniedziałek, 14 października 2013

Seks nie istnieje

pisałem to dnia 11.102013 około północy. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here. Alkohol się lał litrami, masa wódki poszła. Około godziny 22 miałem tak dobrze, że poszedłem rwać jakąś dziewczynę. Nazywa się Patrycja, nawet niezła laska, fajny tyłek małe cycki. Ona lekko podpita, tańczymy razem. I jest coraz lepiej, moje ręce wędrują do jej tyłka, ona robi dziwną minę. Chciałem pocałować ją, odwaga motzno wtedy była. Dotknąłem jej ust, ona wsadziła mi język od razu. No i idziemy do sypialni rodziców koleżanki, akurat inna para zwolniła miejsce. Liżemy się, ja się rozbieram ona nic. Ja się pytam czemu nie nie robi. Ona mówi mi, że musi mi coś powiedzieć. No to ja ok szybko i chodź się kochać. Ona mówi do mnie że SEKS NIE ISTNIEJE.. Ja sobie kurwa myśle co ona brała, ile wypiła czy co. Ja prawiczek oczywiście, miała być moją pierwszą. To ona mówi że seks to tylko legenda, że on nie istnieje i że każdy kto mówi że uprawiał seks to słyszał tę historę i powtarza ją każdemu. Ja zaśmiałem się głos i macam ją po tyłku. Ona mi plaskacza strzeliła i mówiła bym słuchał. Mówi mi że jak komuś o tej rozmowie powiem, to po prostu zniknę. Seksu nie ma, ale mam mówić wszystkim że zaliczyłem Pati i że była niezła. Mówiła to bardzo serio, dziś wysłałem jej smsa czy to prawda a ona odpisała mi że tak. I o co w tym kurwa chodziło? Ktoś może to potwierdzić? Jakoś subiektywnie by nikt się nie dowiedział albo coś takiego, bo jak to prawda nie chcę znikać

1 komentarz: