wtorek, 15 października 2013

Kolega

Kurwa przypomniało mi się że jak mieszkałem jeszcze w bloku to miałem w klatce takiego "typowego Sebę", młodszy od nas o 3 lata (emocjonalnie o 10) i był strasznie tępy, był mega pizdą mimo że chciał być gangolem itp xDD

Ciągle były takie akcje że robiliśmy np.melanż z kumplami (my tam powiedzmy 15-19 lat) a ten łepek (nazwijmy go na resztę historii HAJTO ZOMBI, nie ważne czemu ale przyległa do niego na pewien czas taka ksywa xD) zawsze błagał by go wpuścić. Chuj że byl nielubiany, jechany i tępiony - cieszył się że go wpuszczamy a my mieliśmy bekę z niego na melo, taki nasz błazen.

Zawsze miał jakieś chujowe teksty, np pamiętam jak raz siedzimy upaleni a on ni z gruchy ni z pietruchy "Ej, a wiecie że w samej Polsce ... W SAMEJ POLSCE Hemp Gru sprzedało 80 milionów egzemplarzy nowej płyty ?" Albo gadamy se o filmach i było o Matrixie a on "Ej ale wiecie co było najfajniejsze w Matrixie ? Ten wyjebany lektor polski" xDD

Lubił często sobie pod nosem coś tam rapować (takim niby grubym groźnym głosem co nie xD) i zawsze był to króciutki fragment Hemp Gru, WWO czy czegokolwiek, i ZAWSZE go spierdolił, np "Mówię teraz do wszystkich brudnych KUMPLI co na melanżach okradają swoich KUNDLI" zamiast na odwrót i takie tam inne gówna przez które był wyśmiewany.

Ogólnie był zjebem a nader wszystko SĘPEM jak chuj. Nigdy nie miał fajek, piwa, kurwa nic. Co ktoś odpalał szluga to zawsze było "POJARY !". Czasem dostał a często nie. Bo tak kurwa, za bycie sępem. I chuj że było nas 15 na chacie i każdy miał pełną raksę szlugów. Nie i chuj. Potrafił jebaniec popłakać się i wyjść, nawet miejąc już 15-16 lat. (W ogóle to on potrafił w zamieć zapierdalać do takiego żulskiego baru na przedmieściach, prawie 4 km od nas, bo szlugi na sztuki sprzedawali, kupował sobie np ze trzy xD).

No i często go wykorzystywaliśmy i kazaliśmy robić uwłaczające, podłe rzeczy za szluga (np za 5 szlugów ściągnąć gacie w biały dzień i udawać że dyma psa pod blokiem przez 2 minuty itp :D).

Raz obiecaliśmy mu że dostanie 4 papierosy jeżeli ... wejdzie do środka łóżka, w miejsce gdzie chowa się pościel. Był bardzo podejrzliwy, pytał 100 razy po co. I kurwa łyknął że "bo chcemy sprawdzić czy człowiek tam wlezie" xD Zgodził się ALE JAK GO OSZUKAMY I GO TAM ZAMKNIEMY TO 10 PAPIEROSÓW ZA TO A NIE 5. No to my że ok i wlazł.

I kurwa siedział tam śmieciuch pierdolony przez 2-3 godziny jakoś xD My odpaliliśmy film i siedzieliśmy na tym wyrku z kumplami a on na zmianę przez te 3 godziny groźby/prośby/płacz/udawanie że umarł. Przez bite 3 godziny kurwa ! xD 5 minut "Moj brat was zapierdoli jak wyjdę i mu powiem" Potem takim płaczliwym tonem "O JEZU O JEZU DUSZĘ SIĘ UMIERAM" i 5 minut ciszy żebyśmy łyknęli że coś mu jest, potem 5 minut płaczu i kopania a potem 5 minut próśb, i chuj, od nowa groźny itd xDD

W końcu po jakiś 3 godzinach go wypuściliśmy, wylazł cały czerwony, wkurwiony i pierwsze co, PIERWSZE KURWA CO, wyciągnął łapksa i mówi 10 SZLUGÓW KURWA !

My na podłogę ze śmiechu i chuj, NIE MA SZLUGÓW DLA LAMUSKA ! xDDDD Popłakał się, w szał jakiś wpadł, darł japsko, wybiegł ode mnie z mieszkania, trzasnął dzwiami i ... za chwilę słychać że wbiega spowrotem (mieszkał niżej niż ja) na moje piętro, otworzył dzwi, trzasnął nimi, znów zbiegł na dół, rozmyślił się, wrócił, trzasnął itp xDD My szczamy ze śmiechu z jego super kurwa zemsty, ale za którymś razem się wkurwiłem że patologię mi urządza w domu więc stanąłem przy drzwiach a jak je otworzył po raz enty by trzasnąć to zajebałem mu kopa.

Płaknął i uciekając na dół zapowiedział nam śmierć z rąk jego brata (starszy od nas, spoko ziomek, często z nami melanżował) po którego to wizycie mieliśmy zbierać zęby z podłogi. Siedzimy z kumplami dalej, nagle ktoś puka. No i był to brat Hajto Zombiego. Wiecie co zrobił ? Nie, nie zabił mnie - przywitał się, usiadł z nami, otworzył piwko i sobie z nami gadał

Za jakąś godzinę czy dwie Hajto Zombiemu się nudziło a że rówieśnicy go hejtowali to pomimo obrażenia na nas, troszkę obrażony niepewnie zapukał do mnie. Wpuścilem go z uśmiechem na ustach i mówię, "właź, właź, Twój brachol jest z nami, tak jak mówiłeś".

A że brat go szczerze nieznosił (miał powody, trust me) to zaraz go nawyzywał i wyniósł za frak niczym niesfornego kociaka i żegnając kopem w dupę wyjebał ode mnie gnojka na klatkę i kazał iść do domu xDDD Trochę dziwne bo to nas miał napierdalać za niego a nie na odwrót ? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz